Ogromna niespodzianka. Pierwszy raz w karierze Majchrzak pokonał zawodnika z Top 50 rankingu ATP. Delbonis jest sklasyfikowany na 44. pozycji. Polak na 117. Takiego obrotu sprawy nie spodziewał się rywal naszego tenisisty. Po zakończeniu spotkania przy siatce Delbonis ledwo podał rękę Majchrzakowi. Raczej okazał głęboką frustrację niż złożył gratulacje. Argentyńczyka bardzo zabolała ta porażka. Bardzo dobry pierwszy set Majchrzaka Zaczęło się źle. Majchrzak przegrał pierwszego gema meczu i to przy swoim serwisie. Polak natychmiast odrobił straty. Wygrał dwa gemy z rzędu. Prowadził 2:1. Potem był bliski, by ponownie przełamać Delbonisa. Miał trzy break pointy w czwartym - trwającym blisko 13 minut - gemie. Argentyńczyk obronił się, doprowadził do wyrównania. Majchrzak grał dobrze, szczególnie w ofensywie, dobrze serwował. Potwierdził to w ósmym gemie. Przełamał podanie rywala. Zrobiło się 5:3. Presja? Nic z tego. Piotrkowianin świetnie rozegrał kolejny gem. Nie zaprzepaścił szansy. Dopiero przy stanie 40:0 stracił punkt, ale potem zaserwował asa. Wygrał seta 6:3. Chwila kryzysu w drugim secie, ale ostatnie słowo należy do Majchrzaka W drugim od początku Polak postawił przeciwnikowi twarde warunki. Już w pierwszym gemie miał szanse na przełamanie serwisu Delbonisa. Nie wykorzystał jednak żadnego z dwóch break pointów. Przed kolejną taką szansą stanął przy stanie 2:2, kiedy prowadził 40:15. Ponownie Argentyńczyk, głównie dobrym serwisem, zapobiegł utracie podania. Po wygranym do 0 kolejnym gemie Majchrzak w końcu pierwszy raz w tym secie, a trzeci raz w meczu, okazał się lepszy przy serwisie rywala. Było 4:3. Potem pojawił się niewielki kryzys w grze zawodnika Biało-Czerwonych. Polak przegrywał 0:30 i 30:40. Wyrównał, doprowadzając do równowagi, ale Argentyńczyk wykorzystał kolejnego break pointa. Remis - 4:4, a wkrótce po bardzo dobrym gemie, Delbonis objął prowadzenie 5:4. Majchrzak odpowiedział na to w najlepszy możliwy sposób. Był lepszy w dwóch kolejnych gemach. Wystarczyło, że wygra swój serwis. Niestety, tak się nie stało. Doszło do tie breaku. Polak prowadził w nim 4:0. Jeden punkt zdobył po asie serwisowym. Grał pewniej, zapomniał o niewykorzystanej szansie w 12 gemie. Stracił jeszcze tylko dwa punkty. Wygrał set i mecz. Polska prowadzi 1-0. Teraz Hurkacz - Schwartzman 25-letni tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego odniósł jedno z ważniejszych, jeśli nie najważniejsze, zwycięstwo w karierze. Po raz pierwszy pokonał zawodnika z Top 50 rankingu ATP. Co więcej zdobył bardzo ważny punkt dla reprezentacji Polski. Biało-czerwoni wygrywają 1:0 i mają teraz dwie szanse na to, aby pokonać Argentynę i awansować do półfinału. W kolejnym meczu zmierzą się liderzy obu drużyn. Hubert Hurkacz (9. ATP) zagra z Diego Schwartzmanem (13. ATP). Jeśli Hurkacz wygra, mamy awans. Jeśli przegra, o tym, kto zagra w półfinale zdecyduje debel, do którego (na razie) zgłoszeni są Maximo Gonzalez i Andres Molteni oraz Szymon Walków i Jan Zieliński. Olgierd Kwiatkowski ATP CUP. POLSKA - ARGENTYNA 1-0 Kamil Majchrzak - Federico Delbonis 6:3, 7:6 (3)