Hubert Hurkacz stanął na wysokości zadania. Jak na lidera polskiej drużyny przystało nie zawiódł. A nie miał łatwo. Aby przypieczętować awans biało-czerwonych, po wcześniejszym niespodziewanym triumfie Majchrzaka, musiał pokonać jednego z najlepszych tenisistów świata, 13. w rankingu ATP Diego Schwartzmana. Hubert Hurkacz gromi Diego Schwartzmana w pierwszym secie Pierwszy set trwał zaledwie 24 minuty. Przewaga Hurkacza nie podlegała żadnej dyskusji. W dwóch gemach rozpoczynających spotkanie Polak stracił dwa punkty. Trochę się męczył w trzecim, bronił dwóch break pointów, ale dzięki skutecznemu serwisowi wybrnął z opresji. Prowadził 3:0. Później wrocławian przegrał gema, ale - jak się okazało - jedynego w tej części meczu. Od stanu 3:1 żaden gem nie był rozgrywany na przewagi. To dobrze świadczy, że półfinalista ubiegłorocznego Wimbledonu przebrnął przez tego seta bardzo spokojnie. Hurkacz dał popis skutecznej i pewnej gry. Zaserwował sześć asów, wykorzystał wszystkie trzy okazje do przełamania serwisu rywala. Kluczowe okazało się pierwsze podanie. Aż 93 procent punktów zdobył po pierwszym serwisie. Hurkacz przełamuje Schwartzmana w końcówce drugiego seta Schwartzman otrząsnął się z letargu w drugim secie. Nie dał się już tak zdominować. Nawiązał walkę z Polakiem i nieco go przystopował. Przede wszystkim na początku nie pozwolił mu na przełamanie własnego serwisu (do stanu 3:2 obronił cztery break pointy). Ale cały czas niewielka przewaga była po stronie Hurkacza. Jego gemy serwisowe kończyły się szybciej, w trzech pierwszych stracił cztery punkty, a Argentyńczyk - 12. Mecz zrobił się wyrównany i pasjonujący. Kilka akcji zasłużyło na więcej niż jedną powtórkę, szczególnie jedna z szóstego gema. Najważniejszy okazał się dziewiąty gem. Tenisiści rozegrali w nim 12 punktów. Schwartzman był jak ściana. Hurkacz nie był w stanie wykorzystać czterech break pointów, ale w piątym w końcu dopiął swego. Polak prowadził 5:4, miał własny serwis. Był trochę spięty, a rywal stawiał opór. Pierwsza piłka meczowa przepadła, druga okazała się zwycięska. Hurkacz wygrał, Polska gra dalej w ATP Cup. Mecz trwał godzinę 22 minuty. Reprezentacja Polski w czwórce najlepszych drużyn na świecie Polska wygrała grupę D. Wcześniej pokonała Grecję 2-1, Gruzję 3-0, teraz Argentynę. Kropkę nad "i" postawiła nasza deblowa para, wygrywając swoje spotkanie i ustalając wynik meczu Polska - Argentyna na 3-0. Sezon 2022 w polskim tenisie zaczyna się wspaniale. Biało-czerwoni znaleźli się w czwórce najlepszych zespołów coraz bardziej prestiżowych rozgrywek ATP Cup. Olgierd Kwiatkowski ATP CUP. POLSKA - ARGENTYNA 2-0 Kamil Majchrzak - Federico Delbonis 6:3, 7:6 (3) Hubert Hurkacz - Diego Schwartzman 6:1, 6:4 Walkow/Zielinski - Gonzalez/Molteni 7:6, 7:6 Tabela grupy D 1. Polska 3-0 8-1 2. Argentyna 2-1 6-3 3. Grecja 0-2 1-5 4. Gruzja 0-2 0-6 Kolejno: kraj, wygrane mecze, wygrane spotkania w meczach