Dla Danielle Collins tegoroczny sezon jest wyjątkowy - wieńczy bowiem jej tenisową karierę. Amerykańska tenisistka swój ostatni w życiu turniej wielkoszlemowy ma, a raczej miała okazję rozgrywać przed własną publicznością - na kortach US Open. W pierwszej rundzie zajmująca 11. lokatę w rankingu WTA 30-latka trafiła na swoją rodaczkę, 49. rakietę świata - Caroline Dolehide. Pierwszy set potoczył się całkowicie po myśli wyżej notowanej tenisistki. Danielle Collins nie dała w nim żadnych szans o pięć lat młodszej rywalce, pewnie rozbijając ją 6:1, a potem doszło do zaskakującego zwrotu akcji. Sabalenka zeszła z kortu po 79 minutach. A później wyznała. "Nie czułam się najlepiej" US Open. Danielle Collins poza US Open. Caroline Dolehide górą W drugiej partii gra niedawnej rywalki Igi Świątek z ćwierćfinału igrzysk olimpijskich kompletnie się bowiem załamała. I o ile w pierwszym secie popełniła tylko osiem niewymuszonych błędów, tak wówczas naliczono jej ich aż 30. Caroline Dolehide wykorzystała to i wygrywając 7:5 przedłużyła spotkanie o decydujący trzeci set. Walka w nim była bardzo wyrównana. Obie tenisistki długo grały gem za gem, skutecznie broniąc własnego podania. W ósmym gemie jednak Caroline Dolehide w końcu przełamała Danielle Collins, obejmując prowadzenie 5:3. A później serwowała po awans do drugiej rundy. Nie wykorzystała jednak swojej szansy i - choć miała już dwie piłki meczowe - sama straciła serwis. Było więc 5:4. W kolejnym gemie Caroline Dolehide dopięła już jednak swego, pieczętując swój triumf. Kolejną rywalką Amerykanki będzie Włoszka Sara Errani, która pokonała 3:6, 6:0, 6:4 reprezentantkę Hiszpanii Cristinę Bucsę. Tenis. Ma 16 lat i wyrzuciła Magdę Linette z US Open. Media pieją z zachwytu Ostatnio głośno o Danielle Collins zrobiło się po wspomnianym meczu z Igą Świątek rozegranym w Paryżu. Wówczas - przy stanie 4:1 30-15 na rzecz naszej tenisistki w trzecim secie - reprezentantka Stanów Zjednoczonych nagle zeszła z placu gry ogłaszając, że nie jest w stanie kontynuować spotkania. Następnie podeszła do Igi Świątek i powiedziała jej kilka słów. Sama wyjawiła później treść swojej wypowiedzi, którą zaatakowała liderkę rankingu WTA.