Maryna Zanevska swoją profesjonalną karierę rozpoczęła w 2009 roku. Wówczas jeszcze Ukrainka miała zaledwie szesnaście lat. Wcześniej, jako juniorka nie pokazywała się jednak z wybitnej strony, jeśli chodzi o występy w singlu. Młoda Ukrainka najdalej w juniorskim wielkim szlemie dotarła do trzecich rund w Australian Open i na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu. Sensacja w meczu Jeleny Rybakiny była blisko. Potrzebne były trzy sety Zdecydowanie lepiej prezentuje się sytuacja, jeśli chodzi o jej deblowe poczynania. Tutaj na koncie ma dwa tytuły juniorskiego wielkiego szlema. Na jej koncie bowiem są dwa zwycięstwa w tych turniejach. Wygrała w deblu turniej na kortach Rolanda Garrosa oraz amerykański US Open. Ma jednak bardzo dobre wspomnienia z naszym krajem. To właśnie tu wygrała swój jedyny turniej rangi WTA. Zanevska ogłasza koniec kariery W 2021 roku przyjechała na gdyńską mączkę, aby zmierzyć się w WTA Open. W finale mierzyła się Kristiną Kucovą i ten mecz wygrała w dwóch setach. Do dziś jest to jej zdecydowanie najlepszy indywidualny wynik w karierze. Dodatkowo przez pewien czas swojej przygody z tenisem Zanevska grała w parze z Polką Katarzyną Piter, z którą przegrała finał turnieju w Monaco. Łzy po meczu Sabalenki. Zwróciła się w stronę trybun. Wzruszający moment Ostatnią szansą na dobry wynik i podniesienie swojego morale będzie dla Belgijki (od 2016 roku jest reprezentantką Belgii przyp. red.) będzie tegoroczne wielkoszlemowe US Open, po którym Zanevska zakończy swoją profesjonalną karierę, co ogłosiła na Instagramie. Aby poprawić swój najlepszy wynik urodzona w Odessie zawodniczka, musi dojść minimum do trzeciej rundy turnieju w USA. Warto przypomnieć także sytuację, gdy Zanevska doznała ataku paniki podczas jednego ze spotkań. Chodzi o mecz między Belgijką a Amerykanką Katie Volynets, który odbywał się we Francji. Podczas pojedynku rozległ się dźwięk syren, co dla urodzonej w Odessie tenisistki musiało być bardzo poważnym bodźcem. Zanevska na korcie doznała ataku paniki, który związany jest oczywiście z wydarzeniami w jej oczyźnie. "Zacząłem bardzo intensywnie płakać i nie mogłam przestać" - przyznała wówczas. To jedno z tych wydarzeń, z których będzie najbardziej zapamiętana. Atak paniki na korcie. Dramatyczne sceny w trakcie meczu. "Byłam przytłoczona" Co jednak ważne tenisistka nie wyklucza, że za jakiś czas być może wróci na korty, jak to robiło już wiele tenisistek. "I kto wie, co przyniesie mi przyszłość. Czy kiedykolwiek wrócę na kort lub, czy będę miała inne wyzwania w życiu? Nie wiem, ale wiem na pewno, że jestem szczęśliwa i wolna, a w życiu mam tak wiele ekscytujących projektów" - napisała tenisistka.