Te sceny były 30 kwietnia 1993 roku tysiące razy pokazywane w różnych telewizjach świata. Monica Seles, ówczesna gwiazda światowego tenisa i liderka rankingu WTA, została zaatakowana nożem przez jednego z kibiców w przerwie meczu z Bułgarką Magdaleną Malejewą. Pochodząca z Serbii Seles miała wówczas wiele szczęścia. Mogła bowiem stracić życie albo zostać kaleką. Nożownik z Krakowa zaplanował atak na lekarza. "W oczach miał coś takiego" Te chwile na zawsze zmieniły świat tenisa. Nagle głośny krzyk uciszył kibiców To był ćwierćfinał turnieju w Hamburgu, rozgrywanego na kortach ceglastych. Seles prowadziła z Bułgarką Malejewą 6:4, 4:2. Niespełna 20-letnia wówczas tenisistka, która na koncie miała już osiem wielkoszlemowych tytułów, wracała do gry po siedmiotygodniowej przerwie. W Hamburgu łapała właściwy rytm gry. Akurat Seles udała się na przerwę. Usiadła na ławce i pochyliła się, by sięgnąć po butelkę z wodą. Wzięła łyk i otarła pot z czoła. Nagle na korcie pojawił się głośny krzyk, który uciszył tysiące fanów na trybunach. Seles zatoczyła się w kierunku siatki oddzielającej kort. Tymczasem na trybunach zaraz za siedzeniem tenisistki dochodzi do zamieszania. Nie wiadomo, co się dzieje. Te chwile na zawsze zmieniły świat tenisa. Początkowo nie było w ogóle jasne, co tak naprawdę stało się na kortach Rothenbaum w Hamburgu. Seles nie mogła ustać na nogach i upadła na czerwoną ceglastą nawierzchnię. - To był okrutny ból - mówiła później. Na pomoc tenisistce ruszyli ratownicy. Jej biała koszulka była cała splamiona krwią. Wtedy stało się jasne, że jesteśmy świadkami czegoś strasznego. Na trybunach został obezwładniony mężczyzna, który siedział w pierwszym rzędzie. W uniesionych rękach trzymał długi nóż rzeźnicki. Bronił się, ale został powstrzymany. To Guenter Parche. Niepozornie, ale groźnie wyglądający mężczyzna z błędnym wzorkiem i nieuczesaną fryzurą. Ten wielki fan Steffi Graf, jednej z największych rywalek Seles, został wyprowadzony z kortów. Dla niego niemiecka tenisistka była boginią i dlatego chciał jej powrotu na tenisowy tron. "Złośliwy, szyderczy uśmiech na twarzy" W tym samym czasie Seles była transportowana do szpitala. Miała szczęście w nieszczęściu. Nie doznała poważnych obrażeń, choć rana kłuta była głęboka na 1,5 centymetra. Uszkodzony był mięsień i tkanka włóknista. Lekarze twierdzą, że przed tym, by nóż trafił w kręgosłup, uchroniło ją to, że nieco się pochyliła Seles o wiele większe problemy miała z psychiką po tym ataku. Nigdy już nie wymazała z pamięci tych chwil. W swojej biografii z 2009 roku tak opisywała momenty, które zmieniły jej życie: Dwa dni po ataku 19-latkkę odwiedziła w szpitalu Graf. Niemka przebywała w szpitalu tylko kilka minut. Jechała zagrać w finale z Hiszpanką Arantxą Sanchez Vicario. Seles była w szoku, że zawody nie zostały odwołane. "Zostałam dźgnięta nożem na korcie tenisowym, na oczach dziesięciu tysięcy ludzi. Nie sposób mówić o tym z dystansem. Nieodwracalnie zmieniło to moją karierę i zraniło moją duszę. Ułamek sekundy zmienił mnie w inną osobę" - napisała w swojej biografii. Nigdy więcej nie zagrała w Niemczech. Nie zgadzała się z decyzją sądu Od feralnych wydarzeń w Hamburgu Seles, która przyjęła później obywatelstwo USA, a także węgierskie, bo jej rodzice mieli właśnie takie pochodzenie, zmagała się ciągle z lękiem, depresją i koszmarami. Poddała się terapii i na kort mogła wrócić dopiero w sierpniu 1995 roku. Była już cieniem tej, która niepodzielnie rządziła na kortach świata. Zdołała jednak jeszcze wygrać Australian Open w 1996 roku. Grała też w finale US Open (1995, 1996) i Roland Garros (1998). Co ciekawe, Seles już nigdy więcej nie zagrała w Niemczech. To był efekt decyzji sądu po zamachu na jej życie. Sprawca, który był osobą bezrobotną, został skazany tylko na dwa lata i to w zawieszeniu. Sąd uznał, że ma on "wysoce zaburzoną strukturę osobowości" i ograniczoną zdolność kontrolowania swoich działań. To przeraziło Seles, która przyznała: - Nie mogę zrozumieć, dlaczego ten człowiek nie musiał zapłacić za swoją zbrodnię. Tenisistka domagała się też odszkodowania w wysokości 12,2 mln euro od Niemieckiego Związku Tenisowego, który był organizatorem feralnego turnieju. Roszczenie nie zostało jednak uwzględnione. Roszczenie o odszkodowanie w wysokości 12,2 mln euro przeciwko Niemieckiemu Związkowi Tenisowemu, organizatorowi turnieju Rothenbaum, również nie zostało uwzględnione. - To kraj, który nie ukarał w sposób adekwatny mężczyzny, który mnie zaatakował - mówiła z goryczą tenisistka. Ostatecznie Seles karierę zakończyła w 2008 roku, ale tak naprawdę z wielkim tenisem rozstała się pięć lat wcześniej. W sumie wygrała 53 turnieje, w tym dziewięć wielkoszlemowych. Jest uznawana za jedną z najlepszych tenisistek wszech czasów. Liderką światowego rankingu była przez 178 tygodni. Seles jest najmłodszą w historii triumfatorką Rolanda Garrosa. Miała wówczas 16 lat i sześć miesięcy. Jest żoną Toma Golisano, miliardera i właściciela Buffalo Sabres. Seles jest młodsza od niego o 32 lata. Parche zmarł w sierpniu 2022 roku w wieku 68 lat w domu opieki w Nordhausen w Turyngii. Spędził tam ostatnie 14 lat swojego życia po tym, jak przeszedł kilku udarów.