Najlepszy obecnie amerykański tenisista powiedział, że, począwszy od lutego, zaczęło go budzić w środku nocy nienormalnie mocne bicie serca. - Miałem wrażenie, jakby eksplodowało. To było naprawdę przerażające. W dzień czułem się znakomicie, ale za każdym razem, gdy kładłem się spać, serce zaczynało szaleć. Nie mogłem usnąć - wyjawił Fish, który dotychczas nigdy nie wypowiadał się na ten temat. 30-letni tenisista, dla którego sezon 2011 był najlepszy w karierze, wycofał się w ostatnich tygodniach z kilku turniejów (Madryt, Rzym, trwający właśnie Roland Garros), mówiąc o "zmęczeniu" jako jedynym wytłumaczeniu. 23 maja poddał się drobnemu zabiegowi medycznemu, który pozwolił znaleźć przyczynę dolegliwości i zaradzić problemowi. - Lekarze uważają, że wszystko jest już w porządku i tamte przypadłości mam już za sobą - zaznaczył. Fish ma nadzieję wznowić lekki trening pod koniec tego tygodnia, by zdążyć przygotować się do wielkoszlemowego turnieju w Wimbledonie, który rozpoczyna się 25 czerwca. Być może wystartuje już dwa tygodnie wcześniej na trawiastych kortach London Queen's Club. - Czuję się już dobrze, problemy z sercem mam za sobą. Nie chcę, żeby ludzie myśleli, że wycofałem się z Roland Garros z powodu zmęczenia. To nie była ta przyczyna - podkreślił.