Kamilla Rachimowa po wygranej batalii z Magdaleną Fręch zmierzyła się z Aryną Sabalenką Zgodnie z oczekiwaniami, do kolejnej rundy wielkoszlemowego Roland Garros awansowała Białorusinka, która od początku rozgrywek jest na ustach zagranicznych dziennikarzy. Wiele emocji wywołały wydarzenia po jej meczu z Martą Kostiuk.Wówczas Ukrainka nie podała ręki 25-latce po ostatniej piłce. Było to oczywiście spowodowane aktualną sytuacją polityczną w jej kraju. Podczas konferencji prasowej o sytuację po ostatniej piłce została zapytana 25-latka pochodząca z Mińska. "O sytuacji wojennej mówiłem już publicznie naprawdę wiele razy. Nikt na tym świecie, rosyjscy czy białoruscy sportowcy, nie popiera wojny. Nikt. Jak możemy to wspierać?! Nikt, normalni ludzie nigdy jej nie poprą. Dlaczego musimy głośno mówić takie rzeczy?" - powiedziała zwyciężczyni tegorocznego Australian Open. Do tematu polityki wrócono po meczu Rosjanki Kamilli Rachimowej z Magdaleną Fręch. Zawodniczka powtórzyła słowa Białorusinki, choć w pewnym momencie wkradły się nerwy. Sabalenka na tronie w najnowszym zestawieniu. Które miejsce ma Świątek? Rosjanka zabrała głos ws. wojny. Jasny przekaz i… poparcie dla Aryny Sabalenki Zawodniczka pochodząca z Jekaterynburga była w dobrym humorze po wygranym meczu z Polką. W przeszłości trzy razy grała bowiem przeciwko Magdzie. "Byłam skupiono na każdej piłce i starałam się zachować koncentrację mimo tego, że była późna pora i towarzyszył mi hałas dobiegający z sąsiedniego kortu" - przyznała Rachimowa w rozmowie ze "Sport.p"l. Dziennikarz zagadnął tenisistkę również o wojnę w Ukrainie. Jak wiadomo, 21-latka podobnie jak jej rodaczki i reprezentanci Białorusi, występuje w Roland Garros pod neutralną flagą. Nie był to przyjemny temat dla 21-latki. Przy okazji tenisistka zajęła stanowisko w sprawie zachowania Marty Kostiuk po spotkaniu z wiceliderką WTA, które wywołało niemałe kontrowersje. "Rozumiem jej podejście. To jej wybór. Jako Rosjanki nic nie możemy z tym zrobić. Jeśli Ukrainki dzięki temu czują się lepiej, to niech tak dalej postępują" - podsumowała. Wielka rywalka Igi Świątek odpada z Rolanda Garrosa. Kolejna sensacja w Paryżu