Aryna Sabalenka zawiodła. W białoruskich mediach wrze. "Nokaut"
Aryna Sabalenka nieoczekiwanie odpadła z Roland Garros po walce z bólem i własnymi demonami w meczu z młodziutką Mirrą Andriejewą. Białorusinka wydawała się dawać z siebie wszystko, ale to nie wystarczyło. Media z jej ojczyzny nie zostawiły na niej suchej nitki. Wspominano o nokaucie, a nawet zemście młodej Rosjanki na starszej koleżance z touru. Sabalenka musi mierzyć się z ogromną falą krytyki od rodaków.

7:6, 4:6, 4:6 - tak wyglądał wynik na tablicy, gdy załamana Aryna Sabalenka schodziła z kortu 5 czerwca. Jej przygoda z Roland Garros zakończyła się bardzo niespodziewanie, a jedną z przyczyn był towarzyszący jej już od jakiegoś czasu ból, który nie pozwalał jej grać na 100 procent. Białoruskie media nie były zadowolone z postawy swojej zawodniczki.
Aryna Sabalenka ofiarą białoruskich mediów
Aryna Sabalenka w ostatnim czasie wydawała się raczej pewna zwycięstw (prócz meczów z Igą Świątek). Balonik puchł i puchł, aż w końcu pękł, gdy nie udało jej się pokonać Mirry Andriejewej znajdującej się dopiero na 38. miejscu w rankingu WTA. Media jasno skomentowały to, co działo się na paryskim korcie.
"Wiecie, co najbardziej martwiło mnie przed spotkaniem Sabalenki w ćwierćfinale Roland Garros? Przewidywania! Były one w 100 procentach na korzyść Aryny. Bywa tak, że zwycięstwo przyznawane przed meczem mogą źle wpłynąć na grę faworytki. I tak Mirra Andriejewa, po Wiktorii Azarence, znokautowała drugą Białorusinkę" - można było przeczytać na portalu mlyn.by.
Arynę Sabalenkę dotknęła "zemsta"
Niektórzy przypuszczali, że Mirra Andriejewa postanowiła zemścić się za niedawną porażkę z drugą rakietą świata podczas turnieju w Madrycie. Rosjanka według dziennikarzy miała wykorzystać problemy żołądkowe, z którymi zmagała się Białorusinka.
"Rywalka chciała zemścić się za przegraną w Madrycie na początku maja. Sabalenka pokazywała, że odczuwa dyskomfort fizyczny, a Andriejewa widząc, w jakim jest stanie, uprościła swoją grę i do minimum sprowadziła liczbę swoich błędów. To doprowadziło do jej końcowego sukcesu" - pisali dla portalu smartpress.by.
Tymczasem Andriejewa może szykować się już na półfinał, w którym zagra przeciwko również sensacyjnej zwyciężczyni, czyli Jasmine Paolini (15. WTA). Ich spotkanie rozpocznie się 6 czerwca nie wcześniej niż o godzinie 16:15.

