- To był niesamowity występ w moim wykonaniu. Myślę, że grałam dzisiaj naprawdę świetny tenis. Jestem bardzo zadowolona z poziomu, zwłaszcza przeciwko takiej zawodniczce jak Barbora. Mecze przeciwko niej zawsze są bardzo ciężkie - powiedziała po wygranej z Czeszką Aryna Sabalenka. Aryna Sabalenka nie zostawiła rywalce złudzeń Sabalenka w trzecim turnieju z rzędu zagrała z Barborą Krejčikovą. Czeszka pokonała ją jako pierwsza w tym sezonie w Dubaju, a Białorusinka zrewanżowała się w Indian Wells. W Miami także lepsza była druga rakieta imprezy, która, po wycofaniu się Igi Świątek, jest tak de facto "jedynką". Tym razem Sabalenka wygrała zdecydowanie 6:3, 6:2. Mecz trwał tylko 65 minut, a triumfatorka musiała bronić zaledwie jednego break pointa. Nic dziwnego, że tenisistka z Białorusi była bardzo zadowolona ze swojego występu i cieszyła się, że tym razem zachowała koncentrację przez całe spotkanie, co w przeszłości akurat nie zawsze jej się udawało. - W ostatnich dwóch meczach, kiedy wygrywałam pierwszego seta, za każdym razem w drugim secie szalałam na korcie, zaczynałam mówić do siebie i trochę na tym przegrywałam. Teraz starałam się pozostać skoncentrowana bez względu na wszystko, robić swoje i skupiać się na sobie - przyznała Sabalenka. Koncentracja przyniosła efekt i Białorusinka awansowała do ćwierćfinału, gdzie czeka na nią Rumunka Sorana Cirstea. "Saba" będzie faworytką i jeśli tylko znów nie da się ponieść szaleństwu, powinna wywalczyć awans. Czytaj także: Uraz Sabalenki, fani zaniepokojeni