Podczas turnieju WTA 1000 w Pekinie zakończyła się zwycięska passa Aryny Sabalenki. Białorusinka odpadła na etapie ćwierćfinału, przegrywając z Karoliną Muchovą. Mistrzyni tegorocznego US Open prowadziła już 4:2 w trzecim secie, ale zupełnie nie uniosła końcówki pojedynku. Przegrała cztery gemy z rzędu, w tym dziesięć ostatnich punktów spotkania. Seria 15 wygranych dobiegła końca, na dodatek trzeci raz z rzędu uległa Czeszce. Porażka tenisistki z Mińska nie zmieniła jednak jej statusu faworytki kolejnej rywalizacji, która odbywa się w Wuhan. 26-latka została rozstawiona z "1" w ostatnich zmaganiach rangi WTA 1000 w tym sezonie. Ponadto ma same pozytywne wspomnienia związane z singlową rywalizacją w tej lokalizacji. Wygrała dwie ostatnie edycje, posiadała bilans 12-0. Tegoroczne rozgrywki rozpoczynała od drugiej rundy, od starcia z wybitną deblistką - Kateriną Siniakovą. Reprezentantka Czech to zawodniczka, która wygrała w sumie dziewięć imprez wielkoszlemowych w grze podwójnej, każdą co najmniej po razie. Na dodatek ma złoty medal olimpijski w deblu oraz mikście. W tej ostatniej konkurencji wywalczyła go w Paryżu, wspólnie ze swoim życiowym partnerem - Tomasem Machacem. W singlu Siniakova nie osiąga jednak aż tak spektakularnych sukcesów, jak w grze podwójnej. W związku z tym wyraźną faworytką spotkania była Sabalenka. Aryna Sabalenka w trzeciej rundzie WTA 1000 w Wuhan. Trudna przeprawa z Czeszką Pojedynek od początku układał się bardzo ciekawie. Już na "dzień dobry" Katerina dostała dwa break pointy, ale ostatnie cztery akcje trafiły na konto wiceliderki rankingu WTA. Po chwili Aryna mogła wyjść na prowadzenie 2:0. Miała aż trzy szanse na przełamanie, ale Czeszka wyszła z opresji. Kolejna sekwencja break pointów pojawiła się w piątym gemie. Siniakova miała kolejne dwie okazje, które również nie zostały zamienione w przełamanie. W następnych minutach dokonała tej sztuki Sabalenka i zrobiło się 4:2 dla tenisistki z Mińska. To nie był jednak koniec emocji w pierwszym secie. Białorusinka nie poszła za ciosem i pozwoliła Czeszce na odrobienie strat, na tablicy wyników zrobiło się 4:4. Końcówka partii należała już jednak do faworytki. Aryna wywalczyła sobie setbole w dziesiątym gemie. Pierwszego nie udało się wykorzystać, ale przy drugim Katerina nie wytrzymała presji. Popełniła podwójny błąd serwisowy i w ten oto sposób premierowa odsłona zakończyła się rezultatem 6:4 na korzyść tenisistki z Mińska. Sabalenka udanie rozpoczęła także drugą partię, od prowadzenia 2:0. 26-latka miała jednak problem ze znalezieniem optymalnego rytmu, przez co momentami zdarzały jej się słabsze fragmenty. Korzystała na tym Siniakova, która po obronie dwóch break pointów wyrównała na 2:2. Od tego momentu znów obserwowaliśmy zaciętą rywalizację. Podobnie jak w pierwszym secie, wszystko rozstrzygnęło się w dziesiątym gemie. Sabalenka znów wywarła presję na mistrzyni olimpijskiej z Paryża w mikście i wykorzystała drugiego meczbola. Wygrała 6:4, 6:4 i awansowała do trzeciej rundy WTA 1000 w Wuhan, gdzie zagra z Julią Putincewą. Jeśli Białorusinka pokona reprezentantkę Kazachstanu, to 28 października przejmie pozycję liderki rankingu od Igi Świątek. Dokładny zapis relacji z meczu Aryna Sabalenka - Katerina Siniakova jest dostępny TUTAJ.