Po wygranym Australian Open przyszedł drobny kryzys w grze Aryny Sabalenki, ale ostatnie dwa występy pozwoliły już na dobre zapomnieć o problemach Białorusinki. W turniejach rangi WTA 1000 w Madrycie i Rzymie docierała do finałów, gdzie musiała ulec Idze Świątek. O ile w pierwszym spotkaniu była bliska sukcesu, miała nawet trzy piłki mistrzowskie, o tyle w drugim przypadku została zdominowana przez Polkę. Punkty zdobyte w Hiszpanii i Włoszech pozwoliły jej jednak na obronę pozycji wiceliderki kobiecego rankingu. 26-latka przystąpiła do Roland Garros z nadzieją na poprawę wyniku sprzed roku. Wówczas była o krok od finału i starcia o fotel liderki z Igą Świątek, ale nie wykorzystała prowadzenie 5:2 w trzecim secie i doznała bolesnej porażki z Karoliną Muchovą. Teraz jej droga w Paryżu rozpoczynała się od starcia ze starszą siostrą Mirry Andriejewej - Eriką. 19-letnia Rosjanka jest obecnie notowana na 100. miejscu w rankingu WTA. Zawodniczka z Mińska była oczywiście zdecydowaną faworytką pojedynku o awans do drugiej rundy wielkoszlemowej imprezy. Zwycięski początek Aryny Sabalenki. Młoda Rosjanka pokonana w dwóch setach Na początku Erika dotrzymała kroku Arynie, ale w czwartym gemie pojawiły się już trzy break pointy dla Białorusinki. Przy pierwszym 26-latka posłała dropshota w korytarz deblowy, a przy drugim... nie musiała już nic robić. Rywalka popełniła podwójny błąd serwisowy i zrobiło się 3:1 dla wiceliderki rankingu. Kolejne minuty również należały do faworytki. W szóstym gemie, chociaż Andriejewa miała okazję na 4:2, straciła podanie. W ostatnim punkcie znów pojawił się podwójny błąd serwisowy. Chwilę później Sabalenka domknęła seta wynikiem 6:1, po zaledwie 26 minutach gry. Rosjanka udała się na kilkuminutowa przerwę, a po niej... przegrała gema do zera przy własnym podaniu. Po chwili pojawiło się drobne rozluźnienie po stronie Białorusinki i nieoczekiwanie Erika otrzymała swoje pierwsze break pointy w tym meczu. Wykorzystała drugą okazję i zdołała odrobić straty. Nie nacieszyła się jednak tym faktem zbyt długo. Już w kolejnym gemie Aryna ponownie "dobrała się" do serwisu 19-latki, a potem wyszła na 3:1. Rosjanka nie poddawała się, miała nawet break pointa na 3:3. Białorusinka zdołała jednak wyjść z opresji, a po chwili sama przełamała i przy stanie 5:2 serwowała po zwycięstwo w meczu. Ostatecznie spotkanie zakończyło się po 68 minutach. Rezultat brzmiał 6:1, 6:2 dla wiceliderki rankingu WTA. Kolejną rywalką Białorusinki będzie Irene Burillo Escorihuela lub Moyuka Uchijima. Obie tenisistki przedzierały się do głównej drabinki przez eliminacje. Dokładny zapis relacji z meczu Aryna Sabalenka - Erika Andriejewa jest dostępny TUTAJ.