Generalny sprawdzian przed Wimbledonem nie wypadł w wykonaniu Aryny Sabalenki okazale. Gwiazda z Białorusi bardzo źle weszła w to spotkanie, choć nie było mowy o tym, by gładko oddawała swoje podania. Aryna Sabalenka wyeliminowana. Weronika Kudiermietowa z awansem Niestety, z punktu widzenia Sabalenki, pierwszy set ułożył się dla niej fatalnie. Od razu, dwukrotnie z rzędu, druga rakieta świata została przełamana i w mgnieniu oka znalazła się w fatalnym położeniu. Przegrywała już bowiem 0:4. Kudiermietowa takiej szansy nie wypuściła z rąk, nie dała się ponieść emocjom i bardzo pewnie wyszła na prowadzenie w meczu. Drugi set to już był prawdziwy thriller, choć wcześniej Sabalenka znów ustawiła się w złym położeniu, na "dzień dobry" przegrywając przy swoim serwisie. Później długo tenisistki grały gem za gem, aż w końcu Rosjanka po raz pierwszy w tym spotkaniu została przełamana. Wtedy na tablicy był wynik 4:4. Od tego stanu dreszczowiec przybierał na sile, aż doszło do tie-breaka. W nim to nie rutynowana Sabalenka, jak można było przypuszczać, ale czująca ogromną szansę na triumf Kudiermietowa rozpoczęła koncert. Dwa z trzech pierwszych podań Białorusinki przeciwniczka przełamała i prowadziła 4-1. A później dołożyła jeszcze dwie wygrane piłki i w powietrzu miała serię piłek meczowych. Pierwszej szansy jeszcze nie wykorzystała, ale po chwili postawiła kropkę nad "i", gromiąc faworytkę w decydującej rozgrywce 7-2 i rozstrzygając mecz w dwóch setach. Białorusinka była najwyżej rozstawioną zawodniczką w Berlinie. Tym samym podzieliła los innej mistrzyni, Jeleny Rybakiny. Ubiegłoroczna triumfatorka Wimbledonu dzień wcześniej pożegnała się z turniejem także w drugiej rundzie. Kudiermietowa w ćwierćfinale stoczy bój z rodaczką, Jekateriną Aleksandrową. Rosjanka nadspodziewanie łatwo poradziła sobie z Amerykanką Cori Gauff 6:4, 6:0.