Partner merytoryczny: Eleven Sports

Aryna Sabalenka w wielkiej formie, robi się groźnie. Już wyprzedziła Polkę

Aryna Sabalenka w ostatnie miesiące sezonu weszła z jasnym celem, a tym było odbicie pozycji numeru jeden z rąk Igi Świątek. Jak na razie Białorusinka jest na dobrej drodze, a kolejny wielki krok w tym kierunku może postawić podczas turnieju WTA 1000 w Chinach. Tam druga rakieta świata już jest w ćwierćfinale, a dzięki zwycięstwu nad Madison Keys zanotowała 40 victorię na chińskiej ziemi. Wyprzedziła w historycznym rankingu Agnieszkę Radwańską.

Aryna Sabalenka
Aryna Sabalenka/WANG ZHAO /AFP

Aryna Sabalenka już raz podczas US Open mocno popsuła nastrój Idze Świątek. Miało to miejsce we wrześniu 2023 roku. Wówczas Polka pożegnała się z rywalizacją na bardzo wczesnym etapie, co oznaczało, że nasza gwiazda straci fotel liderki rankingu WTA. Stało się to jednak wręcz na chwilę, bo Świątek odzyskała numer jeden podczas WTA Finals, które wygrała, po drodze eliminując samą Sabalenkę. Teraz sytuacja może się powtórzyć, choć pozycja naszej gwiazdy będzie zdecydowanie trudniejsza, bo będzie bronić kompletu punktów sprzed roku. 

Sabalenka zapowiada, że jej celem na końcówkę sezonu jest odzyskanie numeru jeden. - Dla nas głównym celem na ten sezon jest to, by zakończyć go dobrym rezultatem. Jaki on jest? W tej chwili mogę powiedzieć, że to numer jeden. Numer jeden na zakończenie roku. To naprawdę fajny cel - przekazał stanowczo trener Białorusinki Anton Dubrow rozmowie z "The National" [WIĘCEJ TUTAJ]. 

Iga Świątek zagrożona, a tu Sabalenka mija Polkę. Rywalka za plecami

Pierwszy wielki krok Sabalenka wykonała podczas US Open, bo wygrała amerykański turniej rangi Wielkiego Szlema, zdobywając kilkaset punktów i zbliżając się do Polki na odległość około "ledwie" dwóch tysiąca punktów. W tamtym momencie ta różnica wydawała się bezpieczna, ale Świątek wycofała się z rywalizacji w turnieju WTA 1000 w Pekinie, który rok temu wygrała. To sprawiło, że raszyniance zabrano aż tysiąc oczek, a Białorusinka już widzi ją na horyzoncie. 

Co gorsze, Sabalenka znajduje się w naprawdę wielkiej formie i podczas turnieju w Chinach błyszczy. Białorusinka już jest w ćwierćfinale, a dzięki zwycięstwu z Madison Keys w historycznym rankingu minęła... Agnieszkę Radwańską. Dotychczas Polka była uznawana za ekspertkę od gry na chińskiej ziemi. Na wygranie 40 spotkań nasza była gwiazda potrzebowała ledwie 50 meczów. Sabalenka ten cel osiągnęła, rozgrywając jeden mecz mniej i teraz to ona jest liderką. 

Nie dość więc, że Białorusinka rozpoczęła pogoń za Igą Świątek w rankingu i jest na dobrej drodze do osiągnięcia celu, to jeszcze właśnie przegoniła Agnieszkę Radwańską, a niebawem może znaleźć się o ledwie kilkaset punktów za obecną liderką rankingu WTA. O półfinał Sabalenka zagra ze zwyciężczynią pojedynku między Karoliną Muchovą i Cristiną Bucsą. 

Gauff w ćwierćfinale China Open, Osaka rezygnuje z dalszej gry/AP/© 2024 Associated Press
Agnieszka Radwańska/AFP
Iga Świątek/AFP
Aryna Sabalenka rywalizowała z Madison Keys o awans do ćwierćfinału WTA 1000 w Pekinie/JADE GAO / AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem