Aryna Sabalenka straciła cierpliwość. Nagły moment słabości na korcie w Wuhan
Półfinał turnieju Wuhan Open przeciwko Coco Gauff od początku nie układał się po myśli Aryny Sabalenki. Pierwszego seta przegrała aż 1:6, a drugą partię zaczęła od utraty serwisu. Wtedy w kontrolującą emocje Białorusinkę wkradła się nerwowość. Objawiła się wyłącznie chwilowo, wiceliderka światowego rankingu po ruchu bekhendowym, który nie przyniósł punktu, lekko cisnęła rakietą w kort. Można wręcz odnieść mylne wrażenie, że wypadła jej z rąk.
Aryna Sabalenka miała spore problemy z Coco Gauff już od samego początku półfinału turnieju rangi WTA 1000 w chińskim Wuhan. Korty w tym 13-milionowym mieście są szczęśliwe dla Białorusinki, sięgnęła na nich po tytuły w 2018 i 2019 roku. O trzecie starcie o końcowy triumf walczyła z Coco Gauff. Od początku mecz jej się nie układał. Szybko na tablicy wyników pojawiło się 0:5, a w pierwszych czterech gemach wiceliderka światowego rankingu ugrała wyłącznie sześć punktów.
Drugą partię również zaczęła od falstartu. Już w pierwszym gemie straciła serwis, a w jej zazwyczaj stonowane zachowanie wkradła się nerwowość. Po wykonaniu ruchu bekhendowego lekko cisnęła rakietą w kort, ta odbiła się dwukrotnie od podłoża i upadła kilka metrów dalej. Całość wyglądała bardzo płynnie, w pierwszej chwili można było wręcz uznać, że zawodniczka urodzona w Mińsku przez przypadek ją upuściła. Natychmiast podeszła ją podnieść, by grać dalej.
WTA Wuhan: Droga Aryny Sabalenki do półfinału
W poprzednich meczach Sabalenka wyeliminowała Katerinę Siniakovą, Julię Putincewą i Magdalenę Fręch. Amerykanka z kolei okazywała się lepsza od Wiktorii Tomowej, Marty Kostiuk i Magdy Linette.