Aryna Sabalenka ma za sobą słodko-gorzkie miesiące. Sezon zaczęła kapitalnie, bo od triumfu w Australian Open, później z kolei przegrała dwa finały z Igą Świątek - najpierw w Madrycie, następnie w Rzymie. Zmagała się też z problemami zdrowotnymi, przez które odpuściła Wimbledon. Na kort wróciła w wielkim stylu, bo najpierw w połowie sierpnia wygrała turniej w Cincinnati, a na początku września triumfowała w wielkoszlemowym US Open. Teraz zawodniczka z Mińska, która ostatnio wróciła na drugie miejsce w rankingu WTA, szykuje się do turnieju w Pekinie, gdzie postara się odrobić punkty do broniącej tytułu Igi Świątek. I nie stoi na straconej pozycji, ponieważ ostatnio prezentowała kapitalną formę. Tym samym o Sabalence ponownie stało się głośno i nic dziwnego, że w mediach społecznościowych regularnie pojawiają się materiały z jej udziałem. Aryna Sabalenka wspomniała zmarłego ojca. Poruszające słowa Wyjątkowe nagranie z udziałem Sabalenki udostępnił w serwisie X (dawny Twitter) serwis Tennis Channel. Na krótkim materiale, który kilkanaście godzin po publikacji doczekał się już ponad 87 tys. wyświetleń, uwieczniono odpowiedź tenisistki na pytanie, do którego momentu chciałaby się przenieść, gdyby podróże w czasie były możliwe. "To trochę smutne, ale chciałabym przenieść się do mojego dzieciństwa i bawić się dobrze z moim tatą" - powiedziała Sabalenka, której ojciec Siergiej zmarł w listopadzie 2019 roku w wieku zaledwie 44 lat. Tenisistka zresztą często podkreśla, jak ważną rolę w jego życiu pełnił ojciec i chętnie przywołuje go w swoich wypowiedziach. "Kiedy straciłam ojca, moim celem stało się rozsławienie mojego nazwiska w świecie tenisa. Za każdym razem kiedy widzę swoje imię i nazwisko na trofeum, jestem dumna. Czuję dumę także ze swojej rodziny, że nigdy nie stracili we mnie wiary i starają się podtrzymywać mnie na duchu" - mówiła ostatnio po triumfie w US Open. Z kolei przed rokiem, gdy na krótki czas objęła prowadzenie w rankingu WTA, Sabalenka przypomniała, że tym samym spełniła wielkie marzenie swojego ojca. "Staram się walczyć, ponieważ mój ojciec chciał, żebym została numerem jeden. Robię to dla niego, to pomaga być mi teraz silną" - zaznaczyła. Sabalenka może zepchnąć z piedestału Świątek. Te dwa momenty będą kluczowe