W ostatnim czasie dość głośno zrobiło się wokół Jeleny Rybakiny. Utytułowana sportsmenka swoją postawą wywołała zamieszanie w świecie tenisa, bowiem dowiedziała się, że nie może liczyć w Tokio na wolny los w pierwszej rundzie. Za pośrednictwem mediów społecznościowych w mocnych słowach odniosła się do wytycznych WTA. Dla reprezentantki Kazachstanu decyzja władz była dość sporym utrudnieniem, ponieważ w ostatniej chwili musiała zmienić plany przed początkiem rozgrywek w Azji. "Dziękuję za zmianę zasad w ostatniej chwili. Jak zawsze wspaniałe decyzje WTA" - oznajmiła dobitnie reprezentantka Kazachstanu. Słowa sportsmenki dotarły do jej rywalek z touru. W obronie 24-latki stanęła liderka rankingu WTA - Aryna Sabalenka. Białorusinka powiedziała wprost, co myśli o tym rozwiązaniu. Jej słowa nie pozostawiają żadnej wątpliwości. Iga Świątek przyznała to wprost: "Jestem dumna". Chodzi o jedną kwestię Aryna Sabalenka odniosła się do wytycznych w tenisie. Wcale nie zamierzała gryźć się w język Nowy przepis performance bye jest gratką dla tych sportsmenek, które tydzień przed danym turniejem zameldują się co najmniej w półfinale i tym samym w pierwszej rundzie następnych zmagań otrzymają wolny los. Z takiego rozwiązania nie jest zadowolona gwiazda tej dyscypliny. Aryna Sabalenka, choć docenia pracę rywalek, uważa, że należałoby rezygnować z tego przepisu. "Cieszę się z powodu tych zawodniczek, którym się to udało, ale sądzę, że jest to niedopuszczalne. Mam nadzieję, że to się już więcej się nie powtórzy. Byłoby zrozumiałe, gdyby chodziło o turnieje WTA Masters 1000 tydzień po tygodniu, a nie z 500 na 1000, jak jest teraz" - dodała rywalka Igi Świątek. Zawodniczka stara się jednak skupiać na swoich obowiązkach. W turnieju WTA 1000 w Pekinie występuje po raz pierwszy jako liderka WTA i jak widać, bardzo poradziła sobie w nowej roli. W pierwszej rundzie rozprawiła się z Amerykanką Sofią Kenin 6:1, 6:2. Czarne chmury nad Igą Świątek. Sytuacja się komplikuje, Polka sporo straci