Aryna Sabalenka triumfowała w tym roku w wielkoszlemowym Australian Open, a także na turniejach w Adelajdzie i Madrycie. Poziom jej gry znacznie się podniósł, a kibice i dziennikarze już zaczynają liczyć, ile punktów musi zdobyć, żeby odebrać Idze Świątek pozycję liderki rankingu WTA. Białorusinka jest naturalnie jedną z trzech głównych faworytek Rolanda Garrosa obok Polki i Jeleny Rybakiny. Rozwój zawodniczki urodzonej w Mińsku dostrzegł legendarny John McEnroe, który nie szczędził komplementów. - Serwis był dla niej wcześniej wielkim problemem. To, że go rozwiązała, pokazuje jak jest mocna psychicznie. Nie sądzę, by wiele się zmieniło w kwestii techniki. Czasami gra trochę bezpieczniej. Gdy nerwy przeszkadzają, jest to słuszne. Innym razem próbuje mocno uderzyć po drugim serwisie, próbując po prostu iść na całość - przyznał, cytowany przez eurosport.com. Tyle Iga Świątek może zarobić w Roland Garros. Oszałamiająca kwota John McEnroe: Aryna Sabalenka jest inną zawodniczką. To dzięki pierwszemu Szlemowi - Wygląda na to, że w tym aspekcie znalazła złoty środek, ale własne podanie zawsze może być problemem. Serwis jest najważniejszym uderzeniem w tenisie. Bez względu na to, kim jesteś, ludzie patrzą na to, jak podajesz. Spójrzmy na Daniiła Miedwiediewa, który nagle zdał sobie sprawę, że jeśli poprawi tę kwestię, to poprawa wyników może przyjść nawet na kortach ziemnych - powiedział. Przypomnijmy, że Rosjanin bardzo nie lubi mączki, a ostatnio wygrał na niej turniej w Rzymie. Amerykanin wrócił na koniec do Sabalenki. - Może większe skupienie, więcej treningu, więcej przygotowań mentalnych pomogło jej pokonać problem. Oczywiście zawsze, gdy wygrywa się pierwszy turniej wielkoszlemowy, jest się innym zawodnikiem. Myślę, że czuje się teraz o wiele pewniej - stwierdził. Iga Świątek poznała rywalkę w Roland Garros. Wiadomo z kim zagrają Magda Linette i Magda Fręch Białorusinka w styczniowych zmaganiach w Melbourne pokonała Terezę Martincovą, Shelby Rogers, Elise Mertens, Belindę Bencic, Donnę Vekić, Magdę Linette i wspomnianą Rybakinę. Teraz postara się pójść za ciosem na French Open. Korty ceglane nie są jej ulubionymi, ale w stolicy Hiszpanii pokazała, że "w królestwie" Igi Świątek jest w stanie pokonywać światową "jedynkę".