W półfinale turnieju w Madrycie Aryna Sabalenka stoczyła niebywałą batalię a Jeleną Rybakiną, która w ostatnim czasie imponuje formą. Przed przybyciem do Hiszpanii reprezentantka Kazachstanu wygrała przecież imprezę w Stuttgarcie, a w dodatku - jak wyliczyli statystycy - mogła pochwalić się kapitalną serią zwycięstw jeśli chodzi o mecze rozegrane na mączce. Podczas czwartkowego meczu Jelena Rybakina potwierdziła swoją dyspozycję, sprawiając Arynie Sabalence olbrzymie problemy. Czwarta obecnie rakieta świata z impetem weszła w spotkanie, oddając Białorusince w pierwszym secie tylko jednego gema. W drugim musiała uznać wyższość swojej rywalki, przegrywając 5:7. A trzecia partia zakończyła się dopiero tie-breakiem, którego 7:5 wygrała obrończyni tytułu w Madrycie. W ten sposób Aryna Sabalenka w drodze do finału - począwszy od potyczki z Magdą Linette - stoczyła niemal same trzysetowe boje. Wyjątek stanowiło spotkanie ćwierćfinałowe, w którym pokonała Rosjankę Mirrę Andriejewą w dwóch partiach 6:1, 6:4. Turniej WTA w Madrycie. Aryna Sabalenka pobiła rekord. Wyczerpująca impreza dla Białorusinki Tak wyczerpujące i zacięte spotkania sprawiły, że Aryna Sabalenka pobiła zaskakujący rekord. Dane dotyczące występu wiceliderki rankingu WTA na kortach w Madrycie przedstawili statystycy OptaAce. W ten sposób reprezentantka Białorusi w historycznym zestawieniu strąciła na drugą lokatę dotychczasową liderkę - Swietłanę Kuzniecową, która w drodze do finału w 2015 roku straciła 58 gemów. Sama Aryna Sabalenka po półfinałowym triumfie z humorem wypowiadała się na temat swoich tegorocznym trzysetowych spotkań w stolicy Hiszpanii.