Turniej WTA 1000 w Pekinie to ostatni kobiecy tysięcznik w tym sezonie rozgrywany na przestrzeni dwóch tygodni. Niestety, nie zobaczymy w nim Igi Świątek. Obrończyni tytułu musiała wycofać się z rozgrywek. "Ze względów osobistych jestem zmuszona wycofać się z turnieju w Pekinie. Bardzo mi przykro, ponieważ miałam wspaniały czas grając i wygrywając ten turniej w zeszłym roku i naprawdę nie mogłam się doczekać powrotu tam. Wiem, że kibice będą mogli doświadczyć świetnego tenisa i bardzo żałuję, że tym razem nie będę tego częścią" - przekazała Polka w oświadczeniu. Na starcie imprezy pojawi się za to mistrzyni US Open - Aryna Sabalenka. Białorusinka powalczy o przedłużenie serii tytułów, po wygranym WTA 1000 w Cincinnati i wielkoszlemowej imprezie w Nowym Jorku. Jeśli dotrze co najmniej do finału zmagań w Pekinie, wówczas przejmie pozycję liderki rankingu WTA Race, biorącego pod uwagę wyłącznie tegoroczne rezultaty. 26-latka rozpocznie rywalizację od drugiej rundy, gdzie zagra z Zariną Diyas lub Mananchayą Sawangkaew. Aryna Sabalenka lubi grać w Chinach. Ma tyle tytułów co Agnieszka Radwańska O tym, że tenisistka z Mińska świetnie się czuje podczas imprez rozgrywanych na terenie Chin, świadczy jedna ze statystyk przytoczona przez profil "OptaAce". Podkreślono, że Sabalenka jest współliderką pod względem liczby zdobytych tytułów w tym kraju, jeśli bierzemy pod uwagę wyłącznie trofea wywalczone w tym wieku. Wygrała do tej pory dwa turnieje rangi WTA 1000 w Wuhan, a do tego dołożyła zwycięstwa w imprezach WTA 250 w Shenzhen i WTA Elite Trophy w Zhuhai. Wciąż zatem czeka na swój premierowy sukces w Pekinie. Co ciekawe, tyle samo sukcesów w Chinach zanotowała Agnieszka Radwańska. Polka dwukrotnie triumfowała podczas WTA 1000 w Pekinie, a do tego dołożyła po jednym sukcesie w trakcie WTA 250 w Tiencinie i Shenzhen. Białorusinka dostanie zatem szansę, by odskoczyć krakowiance w tej statystyce. Jeśli nie powiedzie się jej ta sztuka w stolicy azjatyckiego kraju, dostanie okazję do poprawki w Wuhan, gdzie jak do tej pory jest niepokonana. Iga Świątek ma jak do tej pory tylko jeden skalp wywalczony w Chinach. Wiemy już, że w Pekinie nie uda się polepszyć tego dorobku ze względu na wycofanie, ale być może narodzi się ku temu szansa w Wuhan. Na ten moment Polka wciąż znajduje się na liście startowej do ostatniej imprezy rangi WTA 1000 w tym sezonie, która rozpocznie się 7 października.