"To dla mnie jest naprawdę bardzo trudne, ponieważ nigdy nie spotkałem się z taką nienawiścią w szatni" - powiedziała Sabalenka podczas spotkania z mediami przed startem turnieju WTA w Miami. "Oczywiście w mediach społecznościowych jest wielu hejterów, którzy odzywają się po tym, jak przegrasz, ale w szatni nigdy czegoś takiego nie było. Nie mogę zrozumieć, że jest tylu ludzi, którzy nienawidzą mnie bez powodu, bo przecież nic nie zrobiłam" - dodała. 24-latka z Mińska stwierdziła, że czasem to napięcie wykraczało poza niezręczną ciszę czy zdawkowe uwagi. "Miałam trochę, może nie bójki, ale dziwne rozmowy nie z dziewczynami, ale z członkami ich zespołów. To był ciężki okres, ale teraz jest lepiej" - przyznała. W komentarzach odnośnie Indian Wells Sabalenka powiedziała, że jednymi z takich ludzi byli Łesia Curenko i jej trener Nikita Własow. Ukraińska tenisistka miała grać z Białorusinką w turnieju w Indian Wells, ale wycofała się z przed ich meczem. Potem Curenko zdradziła, że doznała "ataku paniki" i była zdenerwowana rozmową ze Steve'em Simonem, szefem WTA, odnośnie wojny na Ukrainie oraz pozycji rosyjskich i białoruskich graczy w tourze. Nagłówek. Aryna Sabalenka o atmosferze w szatni Moskwa w lutym zeszłego roku zaatakowała sąsiada, a Mińsk jest jej sojusznikiem. Tenis jest jedną z nielicznych dyscyplin, która dopuszcza zawodników z krajów agresorów do udziału w turniejach, choć bez oznak narodowościowych, czyli flag. Sabalenka powiedziała też, że trudno jej jest pogodzić się z atmosferą panującą w szatni. "Borykałam się z tym, ponieważ naprawdę czujam się z tym źle, jakbym coś zrobiła, i nadal z niektórymi dziewczynami z Ukrainy nie są to dobre relacje. Potem jednak uświadomiłam sobie, że to nie moja wina i sądzę, że reszta rosyjskich i białoruskich sportowców nic Ukraińcom nie zrobiła" - stwierdziła rakieta numer dwa na świecie. "Zdałam sobie sprawę, ze to są emocje i muszę je zignorować, skupiając się na sobie, bo nie mogę kontrolować emocji innych ludzi. Tak naprawdę to wszyscy się ignorują. Choć nie do końca, ponieważ rozmawiam z niektórymi Ukraińcami, ale część dziewczyn jest wobec nas agresywna, więc od nich trzymam się z daleka" - przyznała Białorusinka. Tenis. Iga Świątek też zabrała głos Ostatnio Iga Świątek, numer jeden rankingu, skrytykowała WTA za to, że nie robi wystarczająco dużo, by wspierać ukraińskich tenisistów, mówiąc, że "wszystko, o czym rozmawiamy w tenisie, dotyczy białoruskich i rosyjskich zawodników". Nie zgodziła się z tym poglądem Wiktoria Azarenka. "Niekoniecznie podzielam tę samą opinię co Iga. Zachęcam ją, by spojrzała na rzeczy, które zostały zrobione, zanim skomentuje" - powiedziała Białorusinka, która działa w Radzie Zawodników przy WTA.