W piątek wszystkie oczy były jednak zwrócone na Sabalenkę. Zawodniczka z Mińska zaprezentowała się bowiem pierwszy raz po tragicznej śmierci byłego partnera Konstantina Kołcowa. Ten zmarł w poniedziałek, a dwa dni później tenisistka wydała oświadczenie, w którym napisała, że ma złamane serce, choć w tym momencie nie byli już parą. Zdecydowała się jednak wystartować, poprosiła tylko, aby jej mecz odbył się w piątek. Tego dnia obie zawodniczki musiały czekać aż sześć godzin na wyjście na kort. Wszystko z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych, a dokładniej mocno padającego deszczu. Tenis. Aryna Sabalenka z pierwszym zwycięstwem w Miami W końcu jednak udało się rozegrać to spotkanie. Lepsza w nim okazała się Sabalenka, zwyciężając 6:4, 6:3. "To bardzo, bardzo silna kobieta. Widzicie to na korcie. Ja ją znam prywatnie, więc nie było to dla mnie żadne zaskoczenie" - przyznała Hiszpanka. "Wiedziałam, że będzie grać bardzo dobrze lub na normalnym. Powiedziałam jej, że życzę jej wszystkiego najlepszego i zobaczymy, czy uda jej się zajść daleko w tym turnieju" - dodała. Przed spotkaniem Badosa mówiła, że spodziewa się "niekomfortowego" meczu z Sabalenką, biorąc pod uwagę jej przyjaźń z Białorusinką. Po nim przyznała jednak, że obie pokazały profesjonalizm i siłę mentalną. "Szczerze mówiąc, obie jesteśmy dość mocne psychicznie. Jesteśmy silnymi kobietami i ona to udowodniła i ja to udowodniłam" - powiedziała Hiszpanka. "Wiedziałyśmy, jak się wyłączyć na te dwie godziny. Ona grała naprawdę dobrze, ale ja także, biorąc pod uwagę moje problemy z kontuzjami" - stwierdziła Badosa. Sabalenka wcześniej poprosiła organizatorów, aby zwolnić ją z wszelkich obowiązków medialnych. Tenis. Aryna Sabalenka z akcją dnia W czasie meczu Hiszpanka z Białorusinką rozegrały akcję, która została wybrana zagraniem dnia. Miało to miejsce w ósmym gemie drugiego seta przy serwisie numeru dwa na świecie jej prowadzeniu 40:30. Wymiana była długa, a zakończyła się wygrywającym slice'em w wykonaniu Sabalenki, po którym rywalka aż padła na kolana, a publiczność zaczęła wiwatować. W trzeciej rundzie Sabalenka zagra z Ukrainką Anheliną Kalininą (32.). To spotkanie już w sobotę. Wtedy na kort ma też wyjść Iga Świątek. Numer jeden kobiecego tenisa nie zdążyła dzień wcześniej zmierzyć się z Włoszką Camilą Giorgi, bo znowu zaczęło padać.