Rozstawiony z numerem dziewiątym Wawrinka po raz pierwszy w karierze awansował do półfinału imprezy zaliczanej do Wielkiego Szlema. W nocy z czwartku na piątek czasu polskiego w ostatnim meczu ćwierćfinałowym lider światowego rankingu Serb Novak Djokovic wygrał w czterech setach z Rosjaninem Michaiłem Jużnym 6:3, 6:2, 3:6, 6:0. Djoković awansował po raz siódmy z rzędu do półfinału wielkoszlemowego turnieju US Open. 26-latek z Belgradu potrzebował do awansu dwóch godzin i 34 minut, a stracił pierwszego seta w tegorocznej edycji imprezy. - Po tym, jak przegrałem trzeciego seta musiałem się szybko zorganizować na nowo i odzyskać koncentrację. To był dość niebezpieczny moment, w którym on mógł wrócić do meczu. Dlatego skupiłem się na walce o każdy punkt i musiałem cały czas wywierać na nim presję - powiedział Djoković, który popełnił w czwartek 45 niewymuszonych błędów. Serb osiągnął 1/2 finału w 14. z rzędu turnieju zaliczanym do Wielkiego Szlema. W Nowym Jorku nie przegrał meczu we wcześniejszej fazie od sześciu lat. W dwóch pierwszy startach w latach 2005-06 odpadał tu w trzeciej rundzie. Potem odniósł zwycięstwo w 2011 roku, a także trzykrotnie ponosił porażki w finałach w 2007, 2010 i 2012 roku. W sobotę Djoković zagra z Wawrinką (nr 9.), z którym ma korzystny bilans 12-2, a na twardej nawierzchni 7-1. Ostatnio spotkali się w styczniu w czwartej rundzie wielkoszlemowego Australian Open, gdzie lider rankingu nie bez trudu pokonał rywala 12:10 w piątym secie. Był to jeden z najlepszych meczów w męskim tenisie w tym sezonie. - Obaj graliśmy wtedy absolutnie na najwyższym poziomie. Nie było łatwych punktów i żadnych chwil zastoju. Tamto zwycięstwo kosztowało mnie bardzo dużo sił i było wyczerpujące bardzo psychicznie. Stanislas jest kompletnym zawodnikiem, którego ciężko jest czymś zaskoczyć. Zresztą to, co pokazał dzisiaj na Arthur Ashe Stadium pokonując ubiegłorocznego mistrza US Open budzi podziw i respekt - powiedział Djoković, sześciokrotny triumfator imprez wielkoszlemowych. W drugiej parze półfinałowej US Open 2013 spotkają się w sobotę wicelider rankingu ATP World Tour Hiszpan Rafael Nadal oraz Francuz Richard Gasquet (nr 9.). Bilans dotychczasowych ich pojedynków jest korzystny dla tenisisty z Majorki 10-0. Nadal wrócił na korty w lutym po siedmiomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją lewego kolana. Od tego momentu odniósł dziewięć zwycięstw, w tym - rekordowe ósme - w wielkoszlemowym Roland Garros. Był też najlepszy w imprezach ATP Masters 1000 w Indian Wells, Madrycie, Rzymie, Montrealu i Cincinnati, a także w turniejach ATP w Sao Paulo, Acapulco i Barcelonie. Poniósł dwie porażki w finałach w Monte Carlo (ATP Masters 1000) i Vina del Mar. Bilans jego tegorocznych meczów wynosi już 58-3. Forma, jaką prezentuje od początku sezonu i potwierdza w Nowym Jorku, stawia 26-letniego Hiszpana w gronie najpoważniejszych kandydatów do triumfu w US Open. Byłoby to jego 13. zwycięstwo w Wielkim Szlemie, a drugie w tej imprezie, po sukcesie z 2010 roku (w 2011 był tu w finale). Na piątkowy wieczór zaplanowano półfinały kobiet. W pierwszym Włoszka Flavia Pennetta spotka się z Białorusinką Wiktorią Azarenką (nr 2.). Po nich na kort wyjdą Amerykanka Serena Williams (1.) i Chinka Na Li (5.). Już w środę awans do półfinałów zapewnili sobie Hiszpan Rafael Nadal i Francuz Richard Gasquet. Wyniki meczów ćwierćfinałowych: środa Rafael Nadal (Hiszpania, 2) - Tommy Robredo (Hiszpania, 19) 6:0, 6:2, 6:2 Richard Gasquet (Francja, 8) - David Ferrer (Hiszpania, 4) 6:3, 6:1, 4:6, 2:6, 6:3 czwartek Stanislas Wawrinka (Szwajcaria, 9) - Andy Murray (Wielka Brytania, 3) 6:4, 6:3, 6:2 Novak Djoković (Serbia, 1) - Michaił Jużny (Rosja, 21) 6:3, 6:2, 3:6, 6:0.