Zacięte spotkanie trwało ponad trzy i pół godziny. Szkot, który jest liderem światowego rankingu tenisistów, był faworytem pojedynku ze sklasyfikowanym na czwartej pozycji Raonicem, jednak zwycięstwo nie przyszło mu łatwo. W pierwszym secie to Kanadyjczyk był górą, po tym jak udało mu się przełamać rywala przy stanie 5:5. W drugiej odsłonie obaj tenisiści raz przegrali gema przy własnym podaniu, więc zwycięzcę wyłonił tie-break. Jeszcze bardziej zacięty był trzeci set, w którym doszło do czterech przełamań z rzędu - od stanu 4:4 do 6:6. W tie-breaku Murray nie wykorzystał pierwszych trzech piłek meczowych, a potem musiał bronić się przed porażką przy serwisie rywala przy stanie 8-9. Później jednak zdobył trzy punkty z rzędu i mógł cieszyć się z pierwszego w karierze awansu do finału ATP Finals. Był to najdłuższy mecz w historii tego turnieju - trwał trzy godziny i 38 minut. Złoty medalista olimpijski z Londynu i z Rio de Janeiro wygrał 23. kolejny mecz. W finale zagra z Serbem Novakiem Djokoviciem, który łatwo uporał się z Japończykiem Kei Nishikorim. Wyniki sobotnich półfinałów: gra pojedyncza Novak Djoković (Serbia, 2) - Kei Nishikori (Japonia, 5) 6:1, 6:1 Andy Murray (Wielka Brytania, 1) - Milos Raonic (Kanada, 4) 5:7, 7:6 (7-5), 7:6 (11-9) gra podwójna Henri Kontinen, John Peers (Finlandia, Australia, 5) - Bob Bryan, Mike Bryan (obaj USA, 3) 7:6 (7-2), 6:4 Raven Klaasen, Rajeev Ram (RPA, USA, 7) - Jamie Murray, Bruno Soares (W. Brytania, Brazylia, 2) 6:1, 6:4