Był rok 2018. To właśnie wtedy rozegrano letnie zmagania podczas igrzysk olimpijskich młodzieży w Buenos Aires. Tenisowa rywalizacja kończy się dla nas sukcesem. Iga Świątek wraz ze Słowenką Kają Juvan zdobywają złoty medal w grze podwójnej. W imprezie na terenie Ameryki Południowej bierze udział także Lea Ma, rówieśniczka Polki. Zawodniczka ze Stanów Zjednoczonych odpadła jednak w pierwszej rundzie zarówno w singlu, jak i deblu. Zupełnie inaczej toczy się także jej zawodowa kariera względem raszynianki. Regularne starty na międzynarodowych arenach rozpoczęła dopiero w połowie ubiegłego roku, po ukończeniu college'u. Obecnie Amerykanka plasuje się na 404. miejscu, próbuje budować swoją pozycję poprzez grę w ITF-ach. Na początku października wygrała swój pierwszy zawodowy turniej. Miało to miejsce podczas ITF W35 w Redding. Pokonała wówczas w finale zdecydowanie wyżej klasyfikowaną rodaczkę - Marię Mateas. 23-latka błyszczała także w tym tygodniu. W drugiej rundzie ITF W100 w Macon wyeliminowała rozstawioną z "3" Marię Lourdes Carle, notowaną obecnie na 88. miejscu w rankingu WTA. Ta wygrana nie zrobiła jednak wrażenia na naszej Katarzynie Kawie. 31-latka pochodząca z Krynicy-Zdroju przełamała się podczas amerykańskich zmagań. Trzy dni temu przerwała serię ośmiu porażek z rzędu w singlu. Dzisiaj dołożyła już trzeci kolejny triumf i zameldowała się w półfinale imprezy. Katarzyna Kawa w półfinale ITF W100 w Macon. Polka z kolejną wygraną w Ameryce Spotkanie pomiędzy Kawą i Ma rozpoczęło się od małego festiwalu przełamań, gdyż obie straciły swoje podanie po razie. Kolejny break point pojawił się dopiero w siódmym gemie, ale wówczas udało się jeszcze Amerykance utrzymać własny serwis. Kilka minut później Katarzyna dopięła jednak swego. W końcówce seta zaprocentowało doświadczenie Polki. 31-latka przełamała, a potem wyserwowała sobie wygraną 6:4 w premierowej odsłonie pojedynku. W drugiej partii sytuacja układała się mniej korzystnie dla tenisistki urodzonej w Krynicy-Zdroju. Po tym, jak nie wykorzystała trzech okazji na prowadzenie 2:1 z breakiem, sama straciła podanie i to rywalka miała korzystny rezultat 3:1. Od tego momentu zobaczyliśmy jednak kapitalny zryw naszej reprezentantki. Najpierw doszło do wyrównania, ale na tym Kawa nie poprzestała. Kolekcjonowała kolejne gemy, łącznie aż pięć z rzędu. Za czwartym meczbolem zamknęła spotkanie, wygrywając 6:4, 6:3. Tym samym Katarzyna zameldowała się w półfinale imprezy rangi ITF W100 w Macon. O miejsce w finale powalczy z dobrze znaną ze światowych kortów Anną Blinkową. Rosjanka potrafiła pokonać już w tym sezonie m.in. Jelenę Rybakinę, Jessicę Pegulę czy Emmę Navarro. W roli faworytki prezentuje się jednak różnie, często przydarzają się jej zaskakujące porażki. Stąd takie, a nie inne miejsce w rankingu, czyli pod koniec pierwszej setki. W sobotę Kawa powalczy nie tylko o finał singla. Zobaczymy ją także w półfinale debla w duecie z Sophie Chang.