Finałowy turniej Pucharu Davisa odbywa się w Maladze - jest w nim osiem najlepszych męskich drużyn, które grają systemem pucharowym. W czwartek rano Włosi mierzyli się z Amerykanami - stawką było miejsce w półfinale. Faworytami byli Amerykanie, mający w składzie Taylora Fritza (ATP 9) i Francesa Tiafoe (ATP 19), ale to nie oni cieszyli się z wygranej. A podwójna krytyka dopadła Tiafoe. Frances Tiafoe nie popisał się podczas hymnów. Ogromna krytyka! Tuż przed spotkaniem zawodnicy obu reprezentacji odsłuchiwali hymnów obu krajów. I tu Tiafoe zaskoczył wszystkich - zostawił bowiem na głowie... duże słuchawki. Owszem, jak widać na zdjęciach, zsunął przynajmniej jedną z ucha, ale mimo wszystko - niesmak pozostał. Takie zachowanie spotkało się natychmiast z krytyką dawnego mistrza Adriano Panatty, wielkiego rywala Wojciecha Fibaka w latach 70. i 80. W 1976 roku indywidualnie triumfował we French Open, z a drużyną - właśnie w Pucharze Davisa. W drodze po to trofeum Włosi ograli zresztą Polaków. Dziś 72-letni Panatta jest komentatorem i ekspertem telewizji RAI Dawny mistrz po zakończeniu odsłuchiwania hymnów nie wytrzymał. - Gdybym był jego kapitanem, kopnąłbym go w tyłek. Wiesz, gdzie mógłbym włożyć te jego słuchawki? On jest niegrzeczny - grzmiał Panatta. Niespodzianka! Włosi lepsi od Amerykanów A samo spotkanie też potoczyło się dla Amerykanów bardzo źle. Tiafoe przegrał spotkanie Lorenzo Sonego 3-6, 6-7. Sytuacją ratował jeszcze Fritz, pokonując Lorenzo Musettiego, ale w decydującej grze deblowej górą byli Włosi. Simone Bolelli i Fabio Fognini pokonali bowiem Tommy'ego Paula i Jacka Socka 6-4, 6-4. W sobotnim półfinale Włosi zmierzą się z Kanadą, która pokonała Niemcy 2-1. W drugim półfinale, już w piątek, Australia zagra z Chorwacją.