Poza jednym wyjątkiem, czyli Wimbledonem w 2022 roku, wszystkie turnieje tenisowe są otwarte dla Rosjan i Białorusinów. Występują oni w neutralnych barwach, ale nikt nie ma wątpliwości, że w przypadku tej dyscypliny nie wiele to zmienia. Mimo kilku prób ze strony Ukraińców, włodarze odpowiadający za światowy tenis pozostają nieugięci. Zdarzają się jednak sytuacje kryzysowe, jak ta z Łesią Curenko, która przed meczem z Aryną Sabalenką dostała ataku paniki i nie wyszła na kort. I choć sprawa odbiła się głośnym echem na całym świecie, tak naprawdę niewiele zmieniła. Rosjanki i Białorusinki nadal występują w tych zawodach co Ukrainki. Apel do WTA: Niektórzy śpią, inni chcą przeżyć Ależ to były cios. Domaga się wykluczenia Aryny Sabalenki Bardzo zdecydowanym przeciwnikiem gry zawodników i zawodniczek z Rosji i Białorusi jest komentator Eurosportu Tomasz Wolfke, który w rozmowie ze "Sportowymi Faktami" dał temu wyraz. Jego zdaniem w ogóle nie powinno dojść do rywalizacji Igi Świątek z Aryną Sabalenką, bo białoruska tenisistka, powiązana z reżimem Łukaszenki, nie powinna występować w międzynarodowych imprezach. Chociaż porównanie do 1939 roku, szczególnie w naszym kraju, wydaje się bardzo mocne, to jednak z punktu widzenia ukraińskich zawodniczek zapewne uzasadnione. Szczególnie, że Wolfke przytacza bardzo konkretne argumenty i przywołuje sytuacje z życia na poparcie swojego punktu widzenia. Na korcie nie błyszczy. Gdy z niego schodzi, zarabia więcej niż Świątek Musiała uciekać pontonem przez rzekę. "Jak ma się czuć?" "Proszę sobie pomyśleć, jak czuje się Marta Kostiuk albo Elina Switolina, grając przeciwko Rosjance albo Białorusince. Zwłaszcza jeśli trafi im się taka niezrównoważona osoba, jak na przykład Potapowa, która potrafi wyjść na plac gry w koszulce Spartaka Moskwa. Albo jak bardzo dwuznaczna w określeniach swojego stosunku do Łukaszenki jest Sabalenka" - kontynuuje Wolfke z rozmowie ze "Sportowymi Faktami". "To okrutne i niepojętne" - dodał. Pozycja Świątek i Sabalenki zagrożona? "Robi się nerwowo"