Iga Świątek w imponującym stylu ruszyła w pościg za Aryną Sabalenką. Choć w Tokio jej wyniki na korcie nie napawały optymizmem, to w Pekinie raszynianka "złapała drugi oddech" i z powodzeniem awansowała do finału turnieju WTA 1000. Tam bez problemu poradziła sobie z Rosjanką Ludmiłą Samsonową 6:2, 6:2. Po ostatniej piłce mogła cieszyć się z kolejnego zwycięstwa w tym sezonie, które jak się potem okazało, kosztowało ją wiele emocji. Zwycięstwo w Pekinie miało podwójny smak, bowiem nasza rodaczka odrobiła część strat do Aryny Sabelenki w światowym rankingu WTA. 22-latka zmniejszyła dystans do zwyciężczyni Australian Open do 590 punktów. Wyczyny "Biało-Czerwonej" nie uszły uwadzę czołowej tenisistce. Padły piękne słowa pod adresem 22-latki. Potężny cios w Igę Świątek. Najpierw były prezes PZT, teraz sponsor kadry. Nie oszczędzają Polki Rywalka Igi Świątek nie zamierzała tego ukrywać. "Dużo walczy i biega" Jelena Rybakina miała okazję zmierzyć się w finale turnieju w Chinach z podopieczną Tomasza Wiktorowskiego. Na jej drodze stanęła jednak Rosjanka Ludmiła Samsonowa, która w ostatecznej batalii spotkała się z Polką. Ostatnie tygodnie nie należą do udanych w wykonaniu reprezentantki Kazachstanu. Problemy zdrowotne kosztowały zawodniczkę utratę punktów w rankingu. Na ten moment 24-latka zajmuje piątą pozycję. Swego czasu wiele mówiło się w mediach o "wielkiej trójce", a po sukcesach Coco Gauff w US Open, także o "wielkiej czwórce", która przewodzi w kobiecym tourze. Do grona wyróżnionych sportsmenek należy wspomniana Amerykanka, Aryna Sabalenka, Jelena Rybakina i Iga Świątek. Zdaniem Kazaszki, raszynianka, choć została zdetronizowana przez Białorusinkę, wciąż zachwyca formą w rozgrywkach. Skrytykował zachowanie Świątek, został "brutalnie zaatakowany". Ma dość i się wycofuje