Bublik znany jest ze swojego nagannego zachowania. Pod tym względem wziął przykład z wielu znanych tenisistów: John McEnroe, Jimmy Connorsa, Marata Safina. Niszczy rakiety, kłóci się z sędziami, raz nagle opuścił kort bez poinformowania, co się z nim dzieje. Nie ma jednak tak dobrych wyników jak wielcy zawodnicy z przeszłości. Jest obecnie 50 zawodnikiem w rankingu ATP. 25-letni zawodnik grający z licencją Kazachstanu (pochodzi z Rosji) wygrał w karierze jeden turniej - przed rokiem w Montpellier. Najpierw Bublik broni trzy meczbole, a potem... W tegorocznym turnieju Open Sud de France w Montpellier przeszedł samego siebie. W pierwszej rundzie rozstawiony z numerem 6 Kazach grał z niżej notowanym Francuzem Gregoire Barrere. W drugim secie wyszedł z wielkiej opresji. W pasjonującym tie-breaku obronił trzy meczbole. Było 4:6, 7:6 (12). W trzecim secie początkowo wszystko szło po myśli Bublika. Prowadził 4:2. Doszło jednak do kolejnego tie-breaka. Kazach zupełnie się rozregulował, popełniał błąd za błędem, w tym trzy podwójne błędy serwisowe. Przegrywał 0:6. Wtedy wpadł w furię. Dziki szał Kazacha Schodząc na pierwszą tiebreakową przerwę jeszcze na korcie (twardym) w dzikim szale zniszczył pierwszą rakietę. - Dobra wiadomość jest taka, że ma ich więcej - powiedziała o zdarzeniu relacjonujący mecz komentator w Tennis TV. - A może jednak nie... - dodała po chwili. Bo mało brakowało, by nie miało znaczenia to, ile rakiet miał w termobagu Kazach. Przy ławce pełen furii Bublik złamał kolejne dwie. Dostał ostrzeżenie od sędziego i przeszedł na drugą stronę siatki dokończyć mecz. Kazach ugrał jeszcze trzy punkty, ale niespodziewanie przegrał mecz 3:6, 7:6 (12), 6:7 (3). Tytułu nie obroni. Nie zarobi też nic na tym turnieju. Za swoje naganne zachowanie zostanie ukarany grzywną. Olgierd Kwiatkowski