Zobacz zapis relacji na żywo z tego meczu! W ostatnich dwóch sezonach Radwańska, obecnie dziewiąta w rankingu WTA Tour, dochodziła w Londynie do ćwierćfinałów. Natomiast Li (nr 12. na świecie) powtórzyła swój najlepszy wynik w tej imprezie z 2006 roku. Chinka zrewanżowała się Polce za porażkę sprzed roku, kiedy okazała się gorsza w trzeciej rundzie. W poniedziałek od początku meczu była agresywna starając się wykorzystać każdą okazję do ataku. W całym meczu, który trwał tylko godzinę i siedem minut Li zanotowała aż 28 wygrywających piłek, przy tylko sześciu Radwańskiej. Chinka popełniła też 19 niewymuszonych błędów, ale Polka miała ich zaledwie siedem mniej. Przed spotkaniem Tomasz Wiktorowski, kapitan reprezentacji Polski w rozgrywkach o Puchar Federacji, podkreślał, że do tej pory krakowianka nie tylko nie przegrała seta, ale też nie straciła gema przy własnym podaniu. Zmieniło się to już w drugim gemie, kiedy Li łatwo przełamała serwis Agnieszki. I to, jak się okazało, wystarczyło, aby wygrać pierwszego seta. Drugi zaczął się również źle. Już w pierwszym gemie Polka przegrała swoje podanie. W tym momencie próbowała się przeciwstawić agresywniej grającej rywalce. W następnym gemie miała break-pointa, a wygrywając czwartego do zera odrobiła nawet stratę przełamania. Gem numer pięć trwał długo. Radwańska cały czas była jednak w defensywie, przegrywała bowiem 15:40, potem kilka razy przewaga była po stronie Li, która za szóstym break-pointem, znowu przełamała podanie Polki. W kolejnym nasza zawodniczka ponownie miała szansę na wyrównanie, ale nie wykorzystała dwóch break-pointów i zrobiło się 2:4. Chinka nie zmarnowała okazji i nie oddając już gema zapewniła sobie awans do ćwierćfinału. Dojście do czwartej rundy dało Radwańskiej, która broniła 500 punktów z zeszłego roku, dopiero 340 pkt i premię w wysokości 62,5 tysiąca funtów. 1/8 finału gry pojedynczej kobiet: Agnieszka Radwańska (Polska, 7.) - Na Li (Chiny, 9.) 3:6, 2:6 Czytaj również: Radwańska: Chinka była za dobra