Czwartkowy mecz był rewanżem za niedzielny finał turnieju w Carlsbad, w którym Agnieszka pokonała Zwonariewą. Na szczęście dla "Isi", rewanż się nie udał Wierze i po niemal dwugodzinnej walce z podniesioną głową z kortu schodziła krakowianka! Najlepsza polska tenisistka świetnie rozpoczęła. Gładko wygrała własne podanie, a po chwili przełamała serwis rywalki. W trzecim gemie "Isia" prowadziła 30:0, lecz Rosjanka zaczęła odrabiać straty i choć Polka obroniła pierwszego break pointa, to za drugim razem Zwonariewej udało się wyrównać stan pierwszego seta. Piąty gem był bardzo zacięty, ale końcówka należała do Rosjanki. Początek kolejnego gema zapowiadał szybkie zwycięstwo wyżej rozstawionej rywalki (40:0), ale Radwańska pokazała charakter i przełamała serwis Zwonariewej. Po serii przełamań Radwańska wykorzystała atut własnego podania i odzyskała prowadzenie (4:3). Po dobrym początku kolejnego gema i podwójnym błędzie serwisowym Rosjanki, "Isia" szybko stanęła przed szansą na przełamanie i szansy nie zmarnowała. Zwonariewa zmobilizowała się pod presją przy stanie 3:5 i serwisie Polki. Szybko wyszła na prowadzenie 40:0, ale Radwańska udanie broniła kolejnych breaków i stanęła przed szansą wygrania seta. Jednak już po chwili to rywalka miała szansę na przełamanie. Pierwszej nie wykorzystała, ale drugą próbę zakończyła sukcesem. Najwyraźniej wygranie gema w tak dramatycznych okolicznościach zbytnio rozluźniło Rosjankę, bo już po chwili Radwańska miała trzy piłki setowe! Wykorzystała pierwszą z nich. Po pierwszych dwóch stosunkowo łatwo przegranych gemach drugiego seta, w trzecim polska tenisistka postawiła większy opór rywalce, ale Rosjance znów udało się przełamać serwis Agnieszki. Przewaga Zwonariewej rosła - 4. gema wygrała do zera. Przy stanie 0:4 "Isia" znowu pokazała serce do walki i wielki charakter. Doprowadziła do wyrównania, dwukrotnie przełamując podanie Rosjanki! W ósmym gemie Polka prowadziła 40:0, by wygrać do 15. O wiele trudniej szło jej przy własnym podaniu. W dziewiątej grze krakowianka serwowała i nie szło dobrze - było 15:30, jednak ostatnie piłki należały do naszej zawodniczki - wygrała do 30 i prowadziła po raz pierwszy w drugim secie (5:4)! Po zaciętej walce w 10. partii Wiera doprowadziła do wyrównania - 5:5. Koszmary z wygraniem gema przy własnym serwisie wróciły bardzo szybko. W 11. gemie Aga serwowała i szło jej jak po grudzie. Przy stanie 0:40 próbowała jeszcze podjąć walkę, ale się nie udało i prowadzenie w secie wróciło na stronę Rosjanki (6:5). Radwańska znowu nie dała za wygraną i przy serwisie rywalki zdołała doprowadzić do tie-breaku. W wojnie nerwów, jaka jest tie-break była walka cios za cios do stanu po cztery, ale wtedy dwie piłki wygrała Polka i to ona awansowała do ćwierćfinału! --- W drugiej rundzie Polka pokonała Chorwatkę Petrę Martic 6:3, 6:3, a Zwonariewa wygrała z rodaczką Nadieżdą Pietrową 7:5, 6:4. Wcześniej Radwańska zwyciężyła inną Rosjankę Jelenę Wiesninę 6:4, 6:1. Sensacyjnie zakończył się mecz Marii Szarapowej z Galiną Woskobojewą z Kazachstanu. 135. zawodniczka w rankingu WTA okazała się lepsza od piątej aktualnie rakiety świata! Woskobojewa wygrała 6:3, 7:5. Wyniki 3. rundy Wiera Zwonariewa (Rosja, 3) - Agnieszka Radwańska (Polska, 13) 4:6, 6:7 (4-6) Maria Szarapowa (Rosja) - Galina Woskobojewa (Kazachstan) 3:6, 5:7