Piąta w rankingu WTA Tour krakowianka ze sklasyfikowaną na 112. pozycji Putincewą zmierzyła się po raz drugi w karierze. Ich ubiegłoroczny pojedynek w Dubaju również nie był jednostronnym widowiskiem, ale Radwańska wygrała wówczas w dwóch setach. Wtorkowy mecz rozpoczął się zgodnie z przewidywaniami, czyli od dominacji Polki, która wygrała pierwszą partię bez straty gema po 27 minutach i wydawało się, że znacznie wyżej notowana tenisistka pójdzie za ciosem. Okazało się jednak, że łatwa przeprawa w pierwszym secie uśpiła czujność faworytki, która zaczęła się regularnie mylić.W drugim popełniła aż 16 niewymuszonych błędów, a w całym spotkaniu 31. Wielokrotnie posyłała piłkę w aut lub stosowała loby, z czego skorzystała jej przeciwniczka, wychodząc na prowadzenie 3:1. Urodzona w Moskwie, choć reprezentująca Kazachstan, 18-latka po każdej wygranej akcji okazywała radość głośnym okrzykiem i zaciskaniem pięści. Piąty gem był najdłuższy w całym pojedynku. Obie tenisistki miały wiele okazji, by rozstrzygnąć go na swoją korzyść. Udało się to wreszcie Radwańskiej, po której też widać było sportową złość. Tak było także w dziewiątym gemie, gdy starsza o sześć lat Polka posłała kilka mocnych serwisów, z którymi rywalka sobie nie poradziła. Później jednak w poczynania krakowianki znów brakowało dokładności i to Putincewa zwycięsko zakończyła tę trwającą ponad godzinę partię. Sytuacji nie ułatwiał także panujący w Melbourne upał. Na Hisense Arena, drugim co do wielkości korcie Melbourne Park, termometry w cieniu wskazywały 39 stopni Celsjusza. Obie zawodniczki podczas każdej z przerw w grze nakładały na kark okład z lodem. "Upał doskwiera wszystkim, ale to Wielki Szlem i nie można na to narzekać" - zaznaczyła już po spotkaniu Radwańska. Do kolejnej odsłony przystąpiła z większą mobilizacją i determinacją. Stosowała przemyślane zagrania i starała się zmęczyć przeciwniczkę, co przyniosło efekt. Po jednej z akcji zdenerwowana słabszą postawą reprezentantka Kazachstanu z wściekłością rzuciła rakietę na ziemię. Putincewa nie rezygnowała jednak z walki i do samego końca starała się pokrzyżować plany Polce, ale ta nie wypuściła szansy na zwycięstwo i trzeciego seta wygrała 6:2. Publiczność pożegnała pokonaną brawami, bo stawiła faworytce spory opór. Zastrzeżenia do swojej gry miała z kolei Radwańska, której bark był oklejony plastrami odciążającymi. "Miałam swoje okazje w drugim secie, ale ich nie wykorzystałam" - oceniła w pomeczowym wywiadzie. W kolejnej rundzie zmierzy się z 98. w rankingu WTA Białorusinką Olgą Goworcową, która we wtorek pokonała Chinkę Yingying Duan 6:0, 7:6 (8-6). Będzie to ich czwarty pojedynek. Lepszy bilans ma krakowianka, która zwyciężyła dwukrotnie. W meczach na twardej nawierzchni jest jednak remis. Radwańska broni punktów za ubiegłoroczny ćwierćfinał. Tę fazę osiągnęła też w 2008, 2011 i 2012 roku, ale wszystkie mecze o awans do półfinału przegrała. We wtorek występ w singlu zakończyła druga z Polek Katarzyna Piter, która zagra jeszcze w parze z Alicją Rosolską w deblu. Awans do drugiej rundy gry pojedynczej wywalczył zaś Michał Przysiężny. W poniedziałek odpadł Łukasz Kubot, a do kolejnej fazy zakwalifikował się Jerzy Janowicz. Rosjanka Maria Szarapowa pokonała Bethanie Mattek-Sands 6:3, 6:4 i awansowała do drugiej rundy. Przed tygodniem Amerykanka wyeliminowała Agnieszkę Radwańską w pierwszej rundzie zmagań w Sydney. Szarapowa, która w Australian Open triumfowała w 2008 roku, rozstawiona jest z numerem trzecim. Mattek-Sands w światowym rankingu WTA zajmuje 41. miejsce. Spotkanie trwało 99 minut. To była ich szósta konfrontacja, Amerykanka wszystkie przegrała. Kolejną rywalką 26-letniej Rosjanki będzie Włoszka Karin Knapp (WTA 44.), która wygrała z Argentynką Paulą Ormaecheą (WTA 59.) 6:4, 6:2. Wyniki spotkań 1. rundy Australian Open Agnieszka Radwańska (Polska, 5) - Julia Putincewa (Kazachstan) 6:0, 5:7, 6:2 Kurumi Nara (Japonia) - Peng Shuai (Chiny) 7:5, 4:6, 6:3 Anastasia Pavlyuchenkova (Rosja, 29) - Teliana Pereira (Brazylia) 7:6 (9-7), 6:4 Varvara Lepchenko (USA) - Lesia Curenko (Ukraina) 2:6, 6:3, 6:4 Jelena Jankovic (Serbia, 8) - Misaki Doi (Japonia) 6:1, 6:2 Stefanie Voegele (Szwajcaria) - Kristina Mladenovic (Francja) 7:5, 7:5 Mandy Minella (Luksembourg) - Carina Witthoeft (Niemcy) 6:1, 6:4 Zarina Dijas (Kazachstan) - Katerina Siniakova (Czechy) 6:2, 6:4 Camila Giorgi (Włochy) - Storm Sanders (Australia) 4:6, 6:1, 6:4 Dominika Cibulkova (Słowacja, 20) - Francesca Schiavone (Włochy) 6:3, 6:4 Galina Woskobojewa (Kazachstan) - Irina Begu (Rumania) 7:5, 4:6, 7:5 Barbora Zahlavova-Strycova (Czechy) - Hsieh Su-Wei (Tajwan) 6:1, 4:6, 6:1 Wiktoria Azarenka (Białoruś, 2) - Johanna Larsson (Szwecja) 7:6 (7-2), 6:2 Christina Mchale (USA) - Chan Yung-Jan (Tajwan) 7:5, 6:4 Carla Suarez Navarro (Hiszpania, 16) - Vania King (USA) 6:3, 6:2 Caroline Wozniacki (Dania, 10) - Lourdes Dominguez Lino (Hiszpania) 6:0, 6:2 Simona Halep (Rumania, 11) - Katarzyna Piter (Polska) 6:0, 6:1 Alize Cornet (Francja, 25) - Polona Hercog (Słowenia) 1:0, i krecz Hercog Maria Szarapowa (Rosja, 3) - Bethanie Mattek-Sands (USA) 6:3, 6:4 Yvonne Meusburger (Austria) - Chanelle Scheepers (RPA) 7:6 (7-3), 6:4 Bojana Jovanovski (Serbia, 33) - Jana Cepelova (Słowacja) 6:7 (1-7), 6:1, 6:3 Elina Switolina (Ukraina) - Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 19) 6:3, 6:3 Sloane Stephens (USA, 13) - Jarosława Szwedowa (Kazachstan) 7:6 (7-1), 6:3 Ajla Tomljanovic (Chorwacja) - Tadeja Majeric (Słowenia) 3:6, 7:6 (7-1), 6:4 Anna Karolina Schmiedlova (Słowacja) - Timea Babos (Węgry) 4:6, 6:4, 7:5 Marina Erakovic (Nowa Zelandia) - Sorana Cirstea (Rumunia, 21) 6:4, 7:6 (8-6) Magdalena Rybarikova (Słowacja, 32) - Andrea Petkovic (Niemcy) 6:2, 6:3 Karin Knapp (Włochy) - Paula Ormaechea (Argentyna) 6:4, 6:2 Ayumi Morita (Japonia) - Nadia Kiczenok (Ukraina) 6:2, 7:6 (7-5) Olivia Rogowska (Australia) - Mariana Duque (Kolumbia) 6:3, 6:3 Olga Goworcowa (Białoruś) - Duan Yingying (Chiny) 6:0, 7:6 (8-6) Garbine Muguruza Blanco (Hiszpania) - Kaia Kanepi (Estonia, 24) 6:2, 2:6, 6:2