<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/agnieszka-radwanska-flavia-pennetta,3981" target="_blank">RADWAŃSKA - PENNETTA NA ŻYWO W INTERIA.PL!</a> Urodzona 6 marca Radwańska w jednym z wywiadów przed swoim pierwszym meczem w kalifornijskich zawodach powiedziała, że najlepszym prezentem na 25. urodziny byłby dla niej triumf w tym prestiżowym turnieju (pula nagród w tegorocznej edycji wynosi 5,95 mln dol.). Krakowianka jest o krok od spełnienia tego życzenia. Rozstawiona z numerem drugim Polka uchodzi za zdecydowaną faworytkę niedzielnego pojedynku. Nie tylko jest wyżej notowana od występującej z numerem 20. Pennetty, ale ma także korzystniejszy bilans w ich bezpośrednich spotkaniach. W imprezach WTA tenisistki te grały przeciwko sobie sześciokrotnie. Krakowianka wygrała cztery razy, w tym mecz trzeciej rundy w Indian Wells w 2012 roku. W ostatnim starciu - niespełna miesiąc temu w drugiej rundzie imprezy w Dubaju - lepsza jednak była Włoszka. "Będzie okazja, by się trochę zrewanżować. Czeka mnie jednak trudne zadanie" - przyznała trzecia w światowym rankingu Radwańska. Starsza o siedem lat zawodniczka z Italii także jest przygotowana na niełatwy pojedynek. Jak zapowiedziała, od początku postawi na agresywną grę. "Nie mogę jednak też za bardzo szarżować, bo ona jest jak ściana" - zaznaczyła. Dla "Isi" będzie to 19. finał turnieju WTA (w tym czwarty w imprezie rangi WTA Premier Mandatory), a dla Pennetta 23. Polka jednak może pochwalić się lepszą skutecznością, gdyż 13 razy rozstrzygała mecze tej stawki na swoją korzyść, a Włoszka triumfowała dziewięciokrotnie. Obie tenisistki, docierając do finału, zanotowały najlepszy wynik w historii swoich występów w Indian Wells. "Isia" mogła się dotychczas pochwalić półfinałem sprzed czterech lat, zaś jej rywalka dotarciem do 1/8 finału w 2009 roku. Stawką niedzielnego pojedynku będą cenne punkty do rankingu WTA, ale także imponująca premia. Triumfatorka dostanie bowiem czek na milion dolarów, a pokonana otrzyma sumę o połowę mniejszą.