"Nie rozumiem jak dziesiąta rakieta świata, tenisistka dysponująca tak doskonałą techniką, na korcie w Kalifornii mogła rozegrać tak smutne spotkanie" - dodał najlepszy polski tenisista w historii. "Pawluczenkowa być może należy do nowego pokolenia, które zmierza do czołówki, ale na razie ma mało doświadczenia w rozgrywaniu takich meczów. Uważam, że ona wcale nie była gotowa na to zwycięstwo. Niestety nasza tenisistka jej w tym pomogła. W każdym ruchu Agnieszki widać jakiś marazm, negatywne podejście, rozdrażnienie, a to daje wiarę rywalce i zaprasza ją do walki o swoje. A skąd u Agnieszki smutek? Czego można więcej oczekiwać od losu niż tenisistki z 42. miejsca w rankingu w ćwierćfinale wielkiego turnieju? - dziwił się Fibak.