"Po meczu z Czakwetadze jestem odrobinę rozczarowany. Po pierwsze - pojedynek w Dubaju rozgrywano na szybszej nawierzchni niż ta, którą położono ostatnio na kortach w Dausze. A to skutkowało niestety większą liczbą prostych błędów z obu stron. Po drugie - nasza zawodniczka po ostatnich występach była już bardzo zmęczona psychicznie. Widać, że momentami brakowało jej cierpliwości. No i po trzecie - obie dziewczyny grają w podobnym stylu, co na pewno nie wpływa na jakość widowiska. Bjoern Borg postanowił zakończyć karierę, bo pojawiła się jego wierna szwedzka kopia - Mats Wilander" - ocenił Wojciech Fibak w "Przeglądzie Sportowym". "Przed dwoma laty po takim wyniku z szóstą rakietą świata skakalibyśmy z radości, teraz nasze apetyty wzrosły. Niestety, w żadnym momencie spotkania z Czakwetadze "język ciała" Radwańskiej nie wskazywał, że ona może wygrać. Nawet wówczas, gdy udało jej się zwyciężyć w drugiej partii. Agnieszka czuła przed Anną respekt. Wcześniej, przed spotkaniami z pozostałymi Rosjankami z pierwszej dziesiątki, Marią Szarapową czy Swietłaną Kuzniecową, mobilizowała się zupełnie inaczej. Teraz koncentracja gdzieś uciekła" - dodał najlepszy polski tenisista w historii.