"Potraktuję to starcie normalnie, jak kolejny mecz do wygrania" - powiedziała krakowianka, cytowana przez "Sport". Polka jest przygotowana do walki z dwukrotną triumfatorką tego turnieju. "Przecież wiadomo, że od czwartej rundy nie spotyka się już zawodniczek z drugiej setki, ale z czołówki. Więc musi to być Venus, Serena, któraś Rosjanka albo któraś z Serbek" - stwierdziła Radwańska. "Ja nie będę faworytką tego meczu. Nieważne, że Venus jest o kilka miejsc wyżej w rankingu, przede wszystkim to wielokrotna mistrzyni turniejów wielkoszlemowych. Ja potraktuję to starcie normalnie, jak kolejny mecz do wygrania" - dodała. Czy krakowianka zaplanuje coś specjalnego na to spotkanie? "O tym, co uda się zrobić, zorientuję się w trakcie kilku pierwszych gemów. Oby Venus nie znajdowała się w takiej formie, jak Serena na Wimbledonie w starciu przeciwko mnie. Nie grałam wtedy źle, ale nie byłam w stanie urwać Amerykance więcej niż cztery gemy" - powiedziała "Isia". Radwańska do tej pory raz grała z Venus. Dwa lata temu w Luksemburgu wygrała 6:3, 6:0. "To był dziwny mecz. Venus jakby się obraziła, że po sześciu gemach ją przełamałam. Dlaczego - to pytanie do niej. Ja od pierwszej do ostatniej minuty grałam najlepiej jak umiałam" - stwierdziła Polka. "W tamtym pojedynku miałam problem z nadgarstkiem, a ona zagrała dobrze i wykorzystała okazję, by wygrać. Mam nadzieję teraz wyrównać stan rywalizacji" - dodała Amerykanka. Spotkanie Radwańskiej z Williams odbędzie się na korcie centralnym - Arthur Ashe Stadium. Początek najwcześniej o 21.30 czasu polskiego.