Aryna Sabalenka ma za sobą bardzo udany miesiąc. Białorusinka wygrała wielki finał turnieju w Miami i tym samym umocniła się na pierwszym miejscu rankingu WTA. Teraz Białorusinka może skupić się na odpoczynku oraz na przygotowaniach do turniejów rozgrywanych na mączce. Pozycja liderki rankingu WTA w tym momencie jest dla Aryny Sabalenki niezagrożona. Iga Świątek z pewnością zrobi wszystko, aby podczas turniejów rozgrywanych na swojej ulubionej nawierzchni jak najbardziej ją zniwelować. Teraz wybuchła jednak afera z udziałem zawodniczki. Aryna Sabalenka wstawiła na instagram kilka zdjęć. Chciała pokazać część swojego życia prywatnego oraz siebie podczas treningu. Jedna z fotografii szczególnie rzuciła się w oczy użytkownikom obserwującym Białorusinkę w mediach społecznościowych. Ależ historia na niemieckiej ziemi. Polak mistrzem Europy, koniec w dziesiątej rundzie Sabalenka wywołała burzę. Obserwujący krytykują ją za zdjęcie z psem Zdjęcie przedstawia uśmiechniętą Arynę Sabalenkę trzymającą małego psa pomalowanego kolorowymi farbami. Zwierzę jest na nim ucharakteryzowane na podobieństwo popularnego Pikachu - bohatera serii japońskiej mangi i anime pt. "Pokemon". Użytkownicy licznie zwrócili Sabalence uwagę na to, że malowanie zwierząt takimi farbami nie jest właściwe. Choć teoretycznie istnieją kosmetyki przeznaczone dla psów, nie oznacza to, że wszystkie tego typu specyfiki okażą się bezpieczne dla każdego czworonoga. Ponadto naniesienie takiej farby pozbawia psa naturalnego zapachu, co może wywołać negatywne skutki behawioralne i źle wpłynąć na jego interakcję z innymi psami. Spektakularny powrót Polki, turniejowa "1" wyeliminowana. Nocna sensacja na turnieju WTA - Proszę cię, pies to nie zabawka - pisze jedna z obserwatorek. - Szkoda mi tego psa - dodaje kolejna. - To niebezpieczne dla psa - alarmuje inna użytkowniczka. Podobnych i ostrzejszych komentarzy pod wpisem Aryny Sabalenki jest o wiele więcej.