Daniela Hantuchova w 2017 roku ogłosiła światu, że kończy karierę. Dodała jednak, że wciąż zamierza być blisko dyscypliny, która uprawiała przez lata. "Przyszedł czas na zakończenie kariery, ale to wcale nie oznacza, że całkowicie rozstaję się z tenisem. Nauczyłam się, że w życiu nie jest możliwe pożegnać się z ludźmi oraz rzeczami, które kochamy całym naszym sercem. Tak właśnie u mnie jest z tenisem, który jest częścią mojego DNA i duszy, od kiedy po raz pierwszy chwyciłam za rakietę. To uczucie pozostanie we mnie na zawsze" - poinformowała reprezentantka Słowacji, która wygrała siedem turniejów rangi WTA. Hantuchova zamknęła jeden rozdział w swoim życiu i otworzyła drugi. Została ekspertką, a teraz czekają ją kolejne ważne obowiązki. Sabalenka się otwiera. Nigdy nie była aż tak szczera. "To siedziało w mojej głowie" Kibice nie zostawili suchej nitki na byłej tenisistce. "Co za żart" Jak donoszą zagraniczne media, kobieta ma pełnić funkcję menedżerki Madrid Open. Była piąta zawodniczka kobiecego touru z pozytywnym nastawieniem podchodzi do tego wyzwania. "Nie mogę się doczekać. To tak jak teraz, kiedy moderujemy i komentujemy turnieje. Wygląda na to, że nadal chodzi tylko o tenis. Jednocześnie jest to zupełnie nowa część" - dzieliła się wrażeniami 40-latka, cytowana przez portal "SPORT.sk". Tymczasem kibice wyrazili w sieci niezadowolenie w związku z wyróżnieniem Słowaczki. Ich reakcja wynikała z krytycznych uwag kobiety pod adresem zawodniczek. Jakiś czas temu 40-latka dobitnie skomentowała apele Igi Świątek w sprawie równości płac w tenisie. "To trochę przesada. Zwłaszcza w kobiecym tourze, gdzie nagroda pieniężna jest tym, czym jest, a dziewczyny na pewno nie pracują codziennie od czwartej nad ranem gdzieś w kopalni. To trudne, ale kiedy grałam, nie pozwoliliśmy sobie na krytykę, ponieważ wiedziałyśmy, że czeki, które dostawaliśmy, były dzięki turniejom" - twierdziła reprezentantka Słowacji, cytowana przez porta "sportskeeda. com". Hantuchova po tym wyznaniu okryła się niechlubną sławą. Po ogłoszeniu nominacji w sieci zawrzało. Jedna z fanek stwierdziła, że była tenisistka żywi niechęć do zawodniczek i spekulowała, że może celowo zaplanować mecz Aryna Sabalenka vs Iga Świątek na mniej znanym korcie, po prostu po to, by być złośliwym. "Naprawdę, ze wszystkich musieli wybrać akurat ją..., "Madryt pozostaje najgorszy", "Co za żart", "Jeden z najgorszych komentatorów dołączający do jednego z najgorszych turniejów" - komentowali internauci. Wszystko jasne, znamy decyzję Igi Świątek. Kluczowe tygodnie, wiele może się wydarzyć