Jasmine Paolini jest na tegorocznej edycji Wimbledonu niczym huragan - nikt nie jest jak na razie w stanie jej zatrzymać na brytyjskich kortach, a reprezentantka Włoch, mająca też m.in. polskie korzenie, w każdym kolejnym spotkaniu prezentuje wielką wolę walki. 28-latka w Londynie zaczęła od ogrania Sorribes Tormo, a potem triumfowała też nad Minnen, Andreescu, Keys i Navarro. 11 lipca pokonała przedstawicielkę Chorwacji Donnę Vekić w trzech setach 2:6, 6:4, 7:6 (10-8) i awansowała do finału prestiżowych zmagań. Z tym zaś wiąże się pewna ciekawa statystyka. Finalistka Wimbledonu od razu ruszyła do fanki. Coś pięknego. "Z Polski jestem" Wimbledon 2024. Jasmine Paolini "rozbiła bank" z wygranymi na korcie Otóż przed bieżącymi rozgrywkami Wimbledonu Paolini miała na koncie... okrągłe zero wygranych spotkań w drabince głównej tej odsłony Wielkiego Szlema - przed rokiem 2024 nigdy nie była w stanie odnieść chociaż jednego zwycięstwa w stolicy Wielkiej Brytanii, nie licząc kwalifikacji. Teraz tymczasem ma już na koncie sześć kolejnych triumfów oraz widoki na to, by wywalczyć sobie pierwszy w karierze tytuł WS. Tytaniczna praca i progres, jaki stał się udziałem sportsmenki z Italii może naprawdę budzić podziw, zwłaszcza jeśli dodamy do tego szerszą perspektywę. Warto bowiem przypomnieć, że niedawno Jasmine Paolini doszła również po raz pierwszy do finału Rolanda Garrosa, w którym została jednak pokonana przez Igę Świątek. Innym jej istotnym osiągnięciem jest też to, że w każdym tegorocznym (dotychczasowym) turnieju wielkoszlemowym dotarła do drugiego tygodnia zmagań, co było w poprzednich sezonach absolutnie poza jej zasięgiem. Kolejny popis może dać niedługo na US Open, ale najpierw... inne wyzwanie. Rewolucja w rankingu, najpierw Gauff, teraz Sabalenka. A to wcale nie koniec Wimbledon 2024. Jasmine Paolini zna już rywalkę w wielkim finale Paolini w finale Wimbledonu 2024 zagra dokładnie 13 lipca, a jej przeciwniczką będzie Czeszka Barbora Krejczikova, która zdołała w czwartek zwyciężyć Jelenę Rybakinę. Dzień później do akcji ruszą panowie, a o trofeum zagra dwóch zawodników z czwórki Miedwiediew - Alcaraz - Musetti - Djoković.