Kyrgios w drugim gemie trzeciego seta przy stanie 30:30 i serwisie rywala zmarnował okazję na break pointa. Po zagraniu tenisisty z antypodów forhendem, Rosjanin odbił w sposób niekontrolowany piłkę, która leciała na aut. Australijczyk nie dał jej jednak spaść, tylko niespodziewanie uderzył z woleja, tak że spadła na stronę przeciwnika. Problem w tym, że on też już był po jego stronie. "Czy on może tak zrobić" - zastanawiał się komentator jednej ze stacji. Oczywiście, że nie i dlatego punkt zaliczono Miedwiediewowi. Tenis. "Najgłupszy sposób na stratę punktu" "Kyrgios właśnie znalazł najgłupszy sposób na stratę punktu, jaki kiedykolwiek widziałem. Boże" - napisał na portalu społecznościowym Ben Rothenberg, znany dziennikarz specjalizujący się w tenisie. Takie zachowanie nie przeszkodziło Australijczykowi w awansie do ćwierćfinału. Ostatecznie pokonał numer jeden męskiego tenisa 7:6 (13-11), 3:6, 6:3, 6:2.