Jekaterina Aleksandrowa świetnie czuła się w warunkach panujących w Miami. Pasowało jej wszystko - nawierzchnia oraz piłki, jakimi toczyła się rywalizacja. Miało to swoje odzwierciedlenie także w wynikach. Rosjanka jest trzecią zawodniczką, która znalazła w tym sezonie sposób na pokonanie Igi Świątek. W meczu o awans do najlepszej "8" zaprezentowała się zdecydowanie lepiej od naszej tenisistki i odniosła w pełni zasłużone zwycięstwo. W kolejnym spotkaniu poszła za ciosem i wyeliminowała kolejną tenisistkę z czołowej piątki rankingi WTA. Tym razem musiała jednak tego dokonać, odrabiając stratę seta. Ostatecznie pokonała Jessikę Pegulę i znalazła się w półfinale turnieju WTA 1000 w Miami. Nie oznaczało to jednak, że najtrudniejsze przeszkody ma już za sobą. W meczu o awans do finału czekało ją starcie z Danielle Collins, która znakomicie prezentuje się na Florydzie. W dodatku dochodziło zmęczenie po intensywnych pojedynkach. Collins okazała się przeszkodą nie do przejścia. Aleksandrowa przegrywa w półfinale Spotkanie rozpoczęło się jednak lepiej z perspektywy Aleksandrowej, która w trzecim gemie wykorzystała czwartą okazję na przełamanie i objęła prowadzenie 2:1. Zabrakło jednak potwierdzenia tej przewagi. W kolejnych minutach Amerykanka wyraźnie się rozkręciła, czego najlepszym odzwierciedleniem było wygranie czterech gemów z rzędu i wyjście na 5:2. Ostatecznie Collins wygrała pierwszego seta 6:3, chociaż mogła to zrobić nieco wcześniej, bowiem miała aż pięć piłek setowych w ósmym gemie. W drugiej partii sytuacja od początku ułożyła się korzystnie z perspektywy Danielle. Już w gemie otwarcia przełamała Aleksandrową i przejęła kontrolę nad wydarzeniami. Amerykanka nie zamierzała poprzestać na jednym breaku i w siódmym gemie jeszcze raz udało jej się przełamać serwis przeciwniczki, mimo że przegrywała 0-30. Chwilę później zamknęła mecz trwający zaledwie 75 minut, zwyciężając 6:3, 6:2. Tym samym Danielle Collins awansowała do swojego pierwszego finału rangi WTA 1000. Jej statystyki w ostatnich 12 rozegranych setach są niezwykle imponujące. Straciła w nich raptem 24 gemy. O tytuł w turnieju w Miami powalczy z Jeleną Rybakiną, która stoczyła thriller z Wiktorią Azarenką. Mimo że przegrała drugiego seta 0:6, to odrodziła się w decydującej partii i wygrała spotkanie po tie-breaku. Finał kobiecych zmagań na Florydzie odbędzie się w sobotę, 30 marca o godz. 20:00 czasu polskiego.