62 minuty i po zabawie. Demolka Polaka na na drugiej półkuli. I to 6:0 na koniec
Wyjazd do dalekiego Mozambiku, zwłaszcza w obecnej sytuacji politycznej w tym dalekim kraju na południu Afryki, był dla dwóch polskich tenisistów sporym ryzykiem. Olaf Pieczkowski, reprezentant Polski w Pucharze Davisa, być może będzie wracał jednak z Maputo w znakomitym humorze, wiele na to wskazuje. W tamtejszym turnieju ITF w dwóch meczach singlowych spędził na korcie niespełna dwie godziny, w czwartek rozbił 6:2, 6:0 Matthew Harrisa z RPA. Swoje starcie walkowerem oddał jednak Kacper Szymkowiak.
W Mozambiku niespokojnie jest od miesiąca, czyli od wyborów powszechnych, które wywołały społeczne bunty. Rządzącym zarzucono ich sfałszowanie, ludzie wyszli na ulice, zginęło m.in. dwóch ważnych działaczy opozycji. A w sumie - już ponad 20 osób. Największa demonstracja była zapowiedziała właśnie na ten czwartek.
A mimo to męski turniej rangi ITF M25 normalnie się odbywa, z udziałem dwóch reprezentantów Polski. Choć dziś grali też: Czech, Niemiec, Szwajcar, Australijczyk czy dwóch Amerykanów.
Turiej ITF M25 w Maputo. Jeden z Polaków oddał mecz walkowerem, drugi spędził na korcie 62 minuty. Rozgromił rywala
Polacy znakomicie zaczęli zmagania: wspólnie pokonali najwyżej rozstawioną parę deblową, niczym huragan odprawili też przeciwników z Mozambiku w pierwszej rundzie głównej drabinki. W czwartek Kacper Szymkowiak miał walczyć o ćwierćfinał z rozstawionym z czwórką Alecem Beckleyem z RPA - do spotkania jednak nie doszło. Mistrz Polski do lat 23 oddał je walkowerem, dostał gorączki.
A miał wyjść na kort zaraz po starciu Olafa Pieczkowskiego, które potrwało zaledwie 62 minuty. Czyli o pięć więcej niż jego poprzednie z Mozambijczykiem Jossefem Simao Eliasem, w którym oddał rywalowi zaledwie jednego gema.
Olsztynianin był zdecydowanym faworytem w pojedynku z 22-letnim Matthew Harrisem z RPA, który w pierwszej rundzie sprawił sporą niespodziankę. Tym razem tenisista z południowej Afryki nie miał za wiele do powiedzenia, choć początkowo jeszcze walczył. Przy swoim podaniu wygrał trzeciego i piątego gema, choć już wcześniej został przełamany. Sam też miał break pointa przy podaniu naszego zawodnika, Pieczkowski się jednak wybronił.
Później reprezentant Polski, mający już w CV reprezentowanie kraju w meczach Pucharu Davisa, wrzucił wyższy bieg i emocje się zakończyły. Wygrał dziewięć gemów z rzędu, druga partia była już całkowicie jednostronna. Harris ugrał w niej zaledwie 10 punktów, ani razu nie było stanu równowagi. Po 62 minutach mecz się zakończył, Pieczkowski wygrał 6:2, 6:0. Te dwa bajgle w Maputo są jego pierwszymi od lipca.
W ćwierćfinale zawodnik KT Jakubowo-Olsztyn zmierzy się z kolejnym kwalifikantem z RPA Dylanem Saltonem, który niespodziewanie ograł rozstawionego z ósemką Amerykanina Prestona Browna 4:6, 6:3, 6:3.