Partner merytoryczny: Eleven Sports

Niezwykłe 6:0, 6:0 w meczu 62-letniej tenisistki. Tuż po pojedynku Polki

Różne historie towarzyszą zawodowym turniejom, ale czegoś takiego tenisowy świat chyba jeszcze nie widział. Do zmagań w zawodach ITF W35 w Nairobi przystąpiła... 62-letnia Mary Wachira. W singlu swoje spotkanie w eliminacjach z Amerykanką Mią Edwards oddała walkowerem, bo... to jej deblowa partnerka. Do debla już jednak przystąpiła, gdy na korcie obok swój mecz kończyła Monika Stankiewicz. Kenijsko-amerykańska para nie zdołała jednak wygrać ani jednego gema. Rywalki miały 18 i 24 lata.

Mary Wachira jest prawdopodobnie najstarszą aktywną tenisistką, grającą w zawodach ITF
Mary Wachira jest prawdopodobnie najstarszą aktywną tenisistką, grającą w zawodach ITF/Susan Mullane/ISI Photos/Getty Images/Getty Images

W zawodowym tourze już występ zawodniczek 40-letnich wywołuje wielkie poruszenie. Kariery formalnie wciąż nie skończyła Venus Williams, w czerwcu skończy 45 lat, ale od jej ostatniego spotkania w Miami z Dianą Sznajder minął już niemal rok. Większość zawodniczek kończy swoje kariery mając nieco ponad 30 lat, choć zdarzają się oczywiście wyjątki. Kenijka Mary Wachira pojawiła się w turnieju ITF, gdy była już po... 57. urodzinach. Trudno w jej przypadku mówić o "sportowej karierze", bardziej jednak o przygodzie ze sportem.

Niemniej faktem jest, że w tym tygodniu znów zagrała w oficjalnym turnieju ITF. I to nie tym najniższej rangi W15, ale większym - W35. W tym samym, w którym rywalizowały dwie Polki: Monika Stankiewicz i Zuzanna Pawlikowska.

62-letnia zawodniczka zagrała w turnieju ITF. Dla niej sport to sposób na życie

- Gram w tenisa, bo to świetna zabawa i pozwala mi dbać o zdrowie i kondycję w wieku, w którym niemal każda część tenisowego ciała zaczyna zwalniać - mówiła kilka lat temu prawdopodobnie najstarsza aktywna tenisistka na świecie, gdy po raz pierwszy zagrała w Kenii w zawodach ITF. W starciu ze swoją rodaczką Roselidą Asumwą wygrała wtedy, w finale kwalifikacji, zaledwie trzy gemy.

Po tamtym spotkaniu o doświadczonej zawodniczce, już wtedy matce i babci, napisał portal Nation Africa. Wachira tłumaczyła, że w poniedziałki biega i spaceruje, we wtorki chodzi na zumbę, a w piątki i soboty uczęszcza na salsę. - To pomaga mi utrzymać synchronizację wszystkich części ciała - mówiła. Tę dyscyplinę poznała dopiero w latach 90., czyli w chwili, gdy tenisistki raczej kończą przygodę ze sportem. A tenis, jak mówiła, pomagał jednoczyć rodzinę: na korcie pojawiała się z mężem i dziećmi.

W zawodach ITF grała też dwa lata temu, w dwóch turniejach - przegrała swoje mecze z zawodniczkami z Indii i Kenii, ugrała w sumie cztery gemy. One dwie miały łącznie 36 lat, ona zaś - 60.

 W tym tygodniu przystąpiła do zawodów ITF W35 w Nairobi. W singlu w pierwszej rundzie eliminacji wpadła na Amerykankę Mię Edwards, ale razem z 20-latką z USA miała też grać w debla - oddała więc mecz walkowerem. Razem za to wystąpiły w pierwszej rundzie debla, wyszły na kort, gdy swoje spotkania obok kończyła Monika Stankiewicz.

Duet Wachira/Edwards był jednak bezradny w starciu z parą Alyssa Reguer (Francja, 18 lat)/Katerina Tsygourova (Szwajcaria/24 lata). Wynik 6:0, 6:0 dla tego drugiego duetu mówi sam za siebie, niemniej przebieg spotkania można było śledzić w światowych portalach, choćby na platformie Flashscore. W pierwszym secie Kenijka i Amerykanka wygrały siedem punktów, tylko jednego gema przegrały do zera. Na początku drugiej partii miały z kolei dwa break pointy, honorowego gema nie udało się wygrać. A później w pięciu kolejnych wygrały zaledwie jedną akcję.

Pytanie, czy za rok, Mary Wachira znów zagra w turnieju w Kenii, mając już 63 lata?

Australian Open. Coco Gauff poznała rywalkę pierwszej rundy. Tak zareagowała. WIDEO/AP/© 2024 Associated Press
Tenis/TOBIAS SCHWARZ/AFP
Monika Stankiewicz/Wojciech Kubik/East News
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem