Las Vegas jest ze swojego bogactwa i przepychu. 19 listopada odbył się pierwszy wyścig Formuły 1 w tym mieście. Wśród publiczności nie zabrakło wtedy gwiazd światowego sportu i celebrytów z różnych branż. Gwiazd w Las Vegas nie zabraknie także w niedzielę 3 marca. Rafael Nadal i Carlos Alcaraz wyjdą na kort w Michelob Ultra Arenie, by zagrać spotkanie pokazowe o nazwie "Netflix Slam", czyli "Szlem Netfliksa". Platforma ta przygotowuje czwartą w swojej historii transmisję na żywo. Wcześniej był to stand-up Chrisa Rocka, specjalny odcinek programu randkowego "Miłość jest ślepa" oraz turniej golfowy Netflix Cup. O ile w pierwszym i trzecim przypadku wszystko poszło zgodnie z planem, o tyle w drugim z powodu problemów technicznych wydarzenie odwołano. Teraz przyjdzie czas na drugi "event" sportowy. 150 tys. dolarów za trening z Nadalem lub Alcarazem Zanim jednak dwaj Hiszpanie będą rywalizować ze sobą, przeprowadzą treningi z chętnymi kupcami. Indywidualne sesje z nimi zostały już zarezerwowane - obie kosztowały po 150 tysięcy dolarów, czyli według aktualnego kursu dokładnie 599 400 złotych. Wciąż można zakupić trening wieloosobowy, w którym wezmą udział i "Rafa", i "Carlitos". Cena to 50 tys. dolarów. Chętni mogą także skusić się na sesję z Taylorem Fritzem i Francesem Tiafoe (25 tys.), czy Johnem Isnerem i Samem Querretyem (2 tys.). Nie wszyscy dobrze przyjęli tak wysoką cenę treningów z Nadalem i Alcarazem. "To szaleństwo. Obaj ci gracze są milionerami, ale pobierają po 150 tysięcy dolarów za sesję trenerską? Czy nie byłoby lepiej dać darmowe sesje coachingowe dzieciom z rodzin o niskich dochodach lub ubogim? - napisał internauta cytowany przez tennisuptodate.com.