Ostatnie miesiące w wykonaniu Pauli Badosy były nader udane. Reprezentantka Hiszpanii dotarła do półfinałów w Cincinnatti, a także Pekinie, a z US Open odpadła na etapie ćwierćfinału. Nie znalazła się w drabince turniejowej w Wuhan, gdzie triumfowała jej przyjaciółka - Aryna Sabalenka. Przystąpiła za to do rozgrywek w Ningbo. Już w 1/16 Badosa trafiła na wymagającą przeciwniczkę - Dianę Sznajder. Reprezentantka Rosji wygrała pierwszego seta 6:4, ale dwa kolejne padły już łupem 26-latki. 14. rakieta świata odwróciła losy rywalizacji i wydarła rywalce awans, zachwycając publikę swoją grą. Musiała jednak liczyć się z tym, że ta w kolejnym pojedynku nie będzie po jej stronie. Koszmar Sabalenki dał znać w Pekinie. Wróciła w Ningbo, na starcie finalistek Zacięty set ze wskazaniem na Xiyu Wang. Paula Badosa zaskoczona przez rywalkę Następną przeciwniczką na drodze Badosy okazała się Chinka Xiyu Wang. 23-latka wolałaby zapewne zapomnieć o turniejach w Pekinie i Wuhan, gdzie nie przebrnęła nawet przez pierwszą rundę. Złe wspomnienia pozostawiła dość szybko za sobą, bo w rywalizacji z Hiszpanką nie tylko dotrzymywała jej kroku, ale na początku przewaga była po jej stronie. Wang w piątym gemie przełamała rywalkę i wyszła na prowadzenie 3:2. Paula Badosa mocno ryzykowała z serwisem - często posyłała asy, jednak tylko w pierwszym secie popełniła aż siedem podwójnych błędów serwisowych, co nie przystawało tenisistce o takiej renomie. Złapała jednak wiatr w żagle i wygrała od stanu 3:5 trzy kolejne gemy i wyszła tym samym na prowadzenie. Losy seta rozstrzygnęły się jednak dopiero w tie-breaku. Wang błyskawicznie wyszła na prowadzenie 5:0 i była już o krok od triumfu w pierwszym secie. Zrobiło się jednak nerwowo, kiedy Badosa doszła ją na 4:6. Ostatecznie reprezentantce Chin udało się zamknąć tie-breaka przy wyniku 7:4. "Pary" starczyło tylko na jednego seta. Paula Badosa odwróciła losy pojedynku w Ningbo W drugim secie kibice byli świadkami całkowitego załamania gry Xiyu Wang. Paula Badosa kompletnie zdominowała Chinkę i w zaledwie 33 minuty rozbiła ją 6:1, doprowadzając do wyrównania. Przewaga Badosy na korcie rosła, a Xiyu Wang miała coraz większe problemy. W drugim secie skorzystała z przerwy medycznej, a od tamtego momentu nie prezentowała się już tak dobrze, jak w pierwszej odsłonie pojedynku. Trzeci set Badosa rozpoczęła od przełamania swojej oponentki do zera i wyszła na prowadzenie 2:0. Wang wybroniła się z trudnej sytuacji w trzecim gemie, kiedy Paula Badosa miała aż cztery brejki. Mimo to niedługo później przegrywała 1:4, a perspektywa na odwrócenie losów meczu rzutem na taśmę wydawała się odległa. Ostatecznie po trwającej ponad dwie i pół godziny batalii to przyjaciółka Aryny Sabalenki była górą. Wynik 6:7(4), 6:1, 6:2 miejsca na spekulacje, która z tenisistek była solidniejsza na przestrzeni całego meczu.