Coco Gauff i Mirra Andriejewa to najmłodsze tenisistki, jakie plasują się obecnie w czołowej "10" kobiecego zestawienia. W ich dotychczasowym zestawieniu H2H było 3-0 na korzyść Amerykanki. Rosjanka zdołała urwać seta tylko w ich pierwszym pojedynku, rozegranym podczas Roland Garros 2023. Później reprezentantka Stanów Zjednoczonych wygrywała bez straty partii. Poprzednim razem panie spotkały się ze sobą w ćwierćfinale WTA 1000 w Madrycie. Dwa tygodnie temu 18-latka miała doskonałą szansę, by wygrywać premierową odsłonę. Prowadziła 5:4 40-15, w dodatku miała własne podanie. Od tego momentu została jednak całkowicie zdominowana. Przegrała w sumie osiem gemów z rzędu. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem mistrzyni US Open sprzed dwóch lat 7:5, 6:1. WTA Rzym: Gauff i Andriejewa zainaugurowały środowe zmagania na Campo Centrale Początkowa faza rywalizacji przebiegała pod dyktando serwujących, nie obserwowaliśmy break pointów. W czwartym gemie Andriejewa wróciła ze stanu 15-30, wygrywając trzy akcje po kolei. W trakcie szóstego rozdania Gauff miała realną szansę, by wywalczyć sobie piłkę na 4:2. Przy próbie minięcia rywalki zagrana przez nią piłka zatrzymała się na dolnej części taśmy. Ostatecznie Mirra wyrównała na 3:3. Im było bliżej końca partii, tym robiło się coraz ciekawiej. Podczas ósmego gema Coco w końcu doczekała się pierwszych break pointów. Już po pierwszym objęła prowadzenie 5:3 i serwowała po zwycięstwo w premierowej odsłonie. Mirra nie odpuszczała i do końca walczyła jeszcze o powrót. Po chwili pojawiły się dwie okazje dla Rosjanki na przełamanie powrotne. Przy drugiej próbie 18-latka dopięła swego. Rozrzuciła przeciwniczkę i ta popełniła błąd, posyłając piłkę w siatkę. Po zmianie stron Andriejewa podawała po wyrównanie. Mimo to nie doczekała się jednak ani jednej okazji na 5:5. Musiała bronić setboli. Przy pierwszym Amerykanka popełniła błąd, ale przy drugiej to Mirra nie wytrzymała, zagrywając w siatkę. W ten oto sposób premierowa odsłona zakończyła się wynikiem 6:4 na korzyść Gauff. Początek drugiego seta zaczął przypominać to, co działo się w Madrycie, gdy Mirra przestała istnieć po przegraniu pierwszej partii. Coco wyszła na prowadzenie 2:0, tracąc zaledwie jeden punkt. Później doszło jednak do zwrotu akcji. Tym razem Andriejewa nie załamała się, tylko jeszcze bardziej przeszła do ataku. Najpierw odrobiła stratę przełamania, a potem obroniła dwa break pointy i doprowadziła do wyrównania. Nagle emocje zaczęły się udzielać Amerykance. Pojawiły się dwie okazje dla Rosjanki na 3:2. 21-latka popełniła od razu podwójny błąd serwisowy i mistrzyni turnieju w Indian Wells objęła prowadzenie z przewagą breaka. 18-latka nie poszła jednak za ciosem. Szybko pozwoliła rywalce na zniwelowanie przewagi, popełniając błąd przy pierwszej z dwóch piłek na 3:3. Następne minuty należały do zawodniczek serwujących. Gauff podawała jako pierwsza, ale Andriejewa dobrze radziła sobie z presją utrzymania się w grze o zwycięstwo w meczu. Ostatecznie o losach drugiej partii decydował tie-break. Amerykanka wygrała pierwsze dwie akcje, ale potem Mirra miała dobrą szansę na to, by wyrównać na 2:2. Rosjanka popełniła jednak dość zaskakujący błąd. Chwilę później 18-latka dopięła już jednak swego i zrobiło się 3:3. Tym razem jednak nie popisała się Coco, która zasmeczowała w aut. Po zmianie stron obserwowaliśmy dwupunktowe serie - najpierw dla Gauff, potem dla Andriejewej. Ostatnie słowo należało jednak do reprezentantki USA, która triumfowała w całym pojedynku 6:4, 7:6(5). W półfinale WTA 1000 w Rzymie zmierzy się z Aryną Sabalenką lub Qinwen Zheng. Pojedynek, który wyłoni rywalkę dla Amerykanki, rozpocznie się nie przed godz. 19:00.