Novak Djoković i Rafael Nadal to dwaj najbardziej utytułowani tenisiści w męskich rozgrywkach pod względem liczby zdobytych trofeów wielkoszlemowych w grze pojedynczej. Pierwszy z nich ma na swoim koncie 24 takie skalpy, a drugi - 22. Razem z Rogerem Federerem stworzyli kawał historii współczesnych rozgrywek, dominując zmagania przez ostatnie dwie dekady. Nie bez powodu mówi się o erze "wielkiej trójki". Szwajcar zszedł już ze sceny, ale pozostali dwa zawodnicy wciąż raczą nas obecnością na światowych kortach. Ze zdecydowanie lepszym skutkiem radzi sobie aktualnie Djoković. Chociaż Serb nie zdobył w tym sezonie ani jednego tytułu, to dotarł chociażby do finału Wimbledonu. Tam musiał uznać wyższość Carlosa Alcaraza, który powoli przejmuje stery w męskich rozgrywkach. Novak przybył do Paryża z ogromnymi nadzieja, by spełnić swoje olimpijskie pragnienie. Chce w końcu zdobyć złoto. 16 lat temu na przeszkodzie stanął mu właśnie Nadal, który pokonał reprezentanta Serbii w półfinale igrzysk w Pekinie. Rafa sięgnął wtedy po złoto, a Djoković zgarnął brąz. Dla Novaka jest to do tej pory jedyny medal w olimpijskiej kolekcji. Hiszpan z kolei triumfował jeszcze w 2016 roku w Rio de Janeiro, wygrywając rywalizację deblistów wspólnie z Marciem Lopezem. Dwaj wielcy mistrzowie spotkali się po raz ostatni na korcie w bezpośrednim pojedynku podczas ćwierćfinału Roland Garros 2022. Wówczas lepszy okazał się Rafael po czterosetowej potyczce. Były to jednak zupełnie inne czasy. Od tamtej pory Nadal nie jest w stanie powrócić do formy, kontuzje i wiek odegrały w tym swoją rolę. W poniedziałkowym, już 60. starciu pomiędzy nimi, wyraźnym faworytem był Serb, ale Hiszpan chciał zrobić wszystko, by przypomnieć o swoim dawnym blasku. W pierwszej rundzie zdecydowanie łatwiejszą przeprawę miał Djoković, który pokonał Matthew Ebdena 6:0, 6:1. Zawodnik z Półwyspu Iberyjskiego musiał stoczyć trzysetowy pojedynek z Martonem Fucsovicsem, na dodatek dzień później niż Novak. Novak Djoković lepszy od Rafaela Nadala. Serb w trzeciej rundzie igrzysk Od początku meczu nie brakowało efektownych wymian, ale kluczowe akcje trafiały na konto Serba. Zawodnik z Bałkanów imponował precyzją i narzucał intensywność, którą ciężko było utrzymać Rafie. W efekcie, nawet gdy dochodziło do rywalizacji na przewagi, Djoković przechylał szalę na swoją korzyść. Hiszpan zapisał się na tablicy wyników dopiero w szóstym gemie, w ostatniej chwili unikając tzw. bajgla. Novak od dłuższego czasu nie miał jednak problemów z wygrywaniem punktów przy własnym serwisie, przez co po chwili pewnie zamknął seta rezultatem 6:1. Początek drugiej partii nie przyniósł zmiany obrazu gry na korcie. Nadal walczył o przetrwanie przy swoim podaniu, a Serb konsekwentnie punktował rywala we własnych gemach. Dopiero przy stanie 4:0 dla 24-krotnego triumfatora imprez wielkoszlemowych, Hiszpan zdobył swoje pierwsze "oczko" w secie. I w tym momencie doszło do czegoś, co trudno było przewidzieć. W następnym gemie Nadal wywalczył sobie break pointa, a przy nim - Djoković popełnił podwójny błąd serwisowy. Novak wpuścił Hiszpana do gry, a ten to wykorzystał. Zaskakująco Serb stracił kontrolę nad wydarzeniami, obniżył loty. I Rafa dokonał tenisowego cudu, wyrównując na 4:4. Ożywiła się publiczność, która wyraźnie dopingowała Hiszpana. W kolejnym gemie zawodnik z Bałkanów robił jednak wszystko, by odzyskać prowadzenie. Dopiął swego, a potem wykorzystał własne podanie i zamknął mecz rezultatem 6:1, 6:4. Djoković awansował do trzeciej rundy, gdzie zagra z Dominikiem Koepferem lub Matteo Arnaldim. Najważniejsze informacje dotyczące olimpijskich zmagań można śledzić za pośrednictwem specjalnej zakładki na stronie Interii. Znajdą tam Państwo również informacje na temat innych dyscyplin związanych z imprezą czterolecia, która całościowo potrwa do 11 sierpnia.