16 kwietnia 2022 roku, Iga Świątek po raz kolejny w swojej karierze wygrała mecz rezultatem 6:0, 6:0. Tym razem stało się to na oczach polskich kibiców, w Radomiu. Liderka światowego rankingu walczyła w barwach drużyny narodowej o awans do finałów rozgrywek o Puchar Billie Jean King. Rywalem naszej kadry była Rumunia. W jednym ze starć doszło do spotkania raszynianki z Andreeą Prisacariu. 20-letnia wówczas Polka nie oddała przeciwniczce choćby jednego gema i przypieczętowała awans reprezentacji do turnieju finałowego. Rumunce, mimo wyraźnej porażki, dopisywał dobry humor po przegranej. Zażartowała nawet, że chciałaby zamieszkać w Radomiu po skończeniu 60. roku życia. Nie kryła też zadowolenia ze swojej postawy. "Jestem dumna z tego, jak zaprezentowałam się na korcie i bezpośrednio po spotkaniu. Dałam z siebie wszystko. Chociaż wiele osób się ze mnie naśmiewało, nie mam czego żałować ani nie mogę się złościć." Sama Świątek przyznała później, że Prisacariu stała się ofiarą hejtu po tym pojedynku i nazwała to kłopotem, który należy rozwiązać. Dzisiaj Andreea rywalizowała o awans do półfinału ITF W35 w w Kursumlijskiej Banji z inną Polką - Darią Kuczer. Obie spotkały się już dzień wcześniej, w starciu deblowym. Wówczas lepszy okazał się duet z rumuńską tenisistką. Zawodniczka ze Szczecina dostała zatem idealną okazję na rewanż za czwartkową porażkę. Znów nie była faworytką, ale w poprzednich dwóch spotkaniach singlowych potrafiła już pokonać zawodniczki z końcówki czołowej "500" kobiecego rankingu. Teraz czekało na nią teoretycznie największe jak dotąd wyzwanie, bowiem Rumunkę rozstawiono w tym turnieju z "3". Kolejny cenny triumf Darii Kuczer. Ponownie ograłą tenisistkę z TOP 500 rankingu WTA Waleczka 25-latka nie przestraszyła się Prisacariu i na początku meczu wyszła na prowadzenie 3:1. Kolejne minuty spotkania układały się jednak pod dyktando rywalki. Rumunka wygrała cztery gemy z rzędu i przy stanie 5:3 serwowała po zwycięstwo w pierwszej partii. Mimo trudnej sytuacji, nasza tenisistka nie poddawała się i podobnie jak wczoraj - walczyła o powrót do samego końca. Obroniła w sumie trzy setbole i doprowadziła do tie-breaka. Decydująca rozgrywka od początku układała się po myśli Darii. Wyszła na 3-0 i kontrolowała przewagę. Ostatecznie Polka zamknęła seta rezultatem 7:6(5). Druga partia rozpoczęła się lepiej dla Andreei. Od stanu 0:2 Kuczer wygrała jednak trzy gemy i wywarła presję na rywalce, która musiała gonić wynik. W ósmym gemie nadszedł moment przełomowy. Chociaż Prisacariu miała piłkę na 4:4, to następne trzy punkty powędrowały na konto reprezentantki Polski. Chwilę później Daria nie przegrała ani jednej wymiany przy swoim podaniu i zakończyła mecz zwycięstwem 7:6(5), 6:3. W meczu o finał ITF W35 w Kursumlijskiej Banji na 25-latkę czeka jeszcze większe wyzwanie. Rywalką naszej tenisistki będzie Lola Radivojević, będąca aktualnie na 315. pozycji w rankingu WTA. Reprezentantka gospodarzy, rozstawiona w tym turnieju z "2", plasuje się zatem o ponad 150 lokat wyżej od trzech wcześniejszych przeciwniczek Darii Kuczer.