Iga Świątek w ćwierćfinale singla w US Open - to jest to, co kibiców tenisa w Polsce interesuje teraz najbardziej. Liderka rankingu WTA dotarła do tego etapu turnieju bez straconego seta, dobrze to wróży przed kolejnym jej starciem z Jessicą Pegulą. Zwłaszcza, że w trzech kolejnych spotkaniach raszynianka wygrywała wszystkie swoje gemy serwisowe. Rok temu Iga odpadła w walce o ćwierćfinał, wtedy uległa po raz kolejny Jelenie Ostapenko. Straciła pozycję numer jeden na liście WTA na rzecz Aryny Sabalenki, wróciła do Warszawy, tu przygotowywała się do turniejów azjatyckich. Na kilka treningów zaprosiła min. Martynę Kubkę, swoją rówieśniczkę, od której jest pewnie lepsza w każdym elemencie tenisowego rzemiosła. Przy czym Martyna potrafi mocno serwować, to też ważny element - wtedy lepiej pracuje się nad returnem. Kubce też te zajęcia coś pewnie dały, miesiąc później w Egipcie wygrała pierwszy zawodowy sukces. Dziś jest na początku czwartej setki rankingu WTA w singlu, ale aż o 200 pozycji wyżej w singlu. I wciąż ma nadzieję, że jej kariera ruszy do przodu. Ważne trzy miesiące dla Martyny Kubki. Broni wielu punktów zdobytych zeszłej jesieni Dla 23-letniej zawodniczki rodem z Zielonej Góry zaczyna się kluczowy okres, bo między październikiem i grudniem będzie bronić wielu punktów zdobytych rok temu po świetnych występach w Szarm el-Szejk, Reims, Stambule czy Selvie Gardenie. Pierwszą część tego sezonu trochę przespała, przynajmniej w sinlgu, bo w deblu wszystko było w najlepszym porządku. Ostatnio jest jednak pewna poprawa, ćwierćfinały turniejów ITF w Ourense i Vigo, teraz świetny start w Portugalii. Na twardym korcie w Leirii - w zawodach rangi ITF W35 - wręcz zdemolowała 22-letnią Rosjankę Anastazję Kowalową. Trudno bowiem inaczej określić fakt, gdy jedna zawodniczka prowadzi 6:0 i 5:0, ma do tego momentu w dorobku osiem asów i żadnego podwójnego błędu. A tak było w przypadku Kubki. Pierwszą partię zamknęła w 25 minut, co w zawodach tej rangi jest rzadkością. Ledwie jeden gem był wyrównany, w pięciu pozostałych Kowalowa ugrała... cztery punkty. W drugim zawodniczka z Rosji zdołała jednak urwać honorowy punkt, choć Kubka trzykrotnie doprowadzała do równowagi. Ostatecznie jednak Polka wygrała 6:0, 6:1, w ostatnim gemie dołożyła trzy kolejne asy. O ćwierćfinał zagra z urodzoną w Moskwie Darią Frayman, która jednak zrezygnowała z gry dla Rosji, reprezentuje Cypr. Skończyła Princeton w USA, swoją bazę ma w Mediolanie, a w przeszłości grała w półfinale juniorskiego Australian Open (przegrała z parą z Emmą Navarro).