5:7, 1:6 z Igą Świątek, teraz 21 minut i znowu koniec marzeń. To Niemka cieszy się z awansu
Aryna Sabalenka po pierwszy tytuł w sezonie sięgnęła w Brisbane, gdzie w finale zagrała z zawodniczką notowaną w drugiej setce rankingu WTA. Rywalka Białorusinki później już nie powtórzyła tego wyniku, po drodze przegrała m.in. z Igą Świątek w pierwszej rundzie Wimbledonu (5:7, 1:6). Teraz walczyła o jak najlepszy wynik w Azji, ale ponownie nie zachwyciła, a w Jiujiang pożegnała się z marzeniami o tytule po 21 minutach.

Aryna Sabalenka kolejny udany dla siebie sezon zwieńczy występem w WTA Finals, gdzie zresztą będzie jedną z faworytek do sięgnięcia po prestiżowy tytuł. Białorusinka w 2025 roku zagrała w sumie w ośmiu finałach, wygrywając cztery z nich. Pierwsze zwycięstwo odnotowała na początku stycznia w Brisbane, gdzie jej finałową rywalką była Polina Kudiermietowa.
Rosjanka, która była wówczas notowana na dopiero 107. miejscu w rankingu WTA, później już nie nawiązała do formy, jaką prezentowała w Birsbane. Z Australian Open pożegnała się po porażce z Magdaleną Fręch w pierwszej rundzie, tylko w Indian Wells była w stanie wygrać dwa mecze w turnieju głównym. W pozostałych turniejach seryjnie przegrywała spotkania, dwukrotnie pokonała ją starsza siostra, Weronika.
22-letnia Rosjanka po drodze zmierzyła się też z Igą Świątek - Polka pokonała ją w pierwszej rundzie Wimbledonu, triumfując 7:5, 6:1. Kudiermietowa dalej zawodziła, co miało też swoje odzwierciedlenie w rankingu WTA. Po osiągnięciu finału w Brisbane awansowała na 57. miejsce, później jej pozycja stopniowo słabła, obecnie jest 75. w zestawieniu.
Turniej WTA 250 w Jiujiang. Polina Kudiermietowa już odpadła
Kudiermietowa sezon próbowała ratować w Azji, ale również tam nie zachwyciła. w Pekinie dotarła do drugiej rundy, w której przegrała z Sofią Kenin, jeszcze gorzej poszło jej w innym turnieju rangi WTA 1000 - w Wuhan wprawdzie przebrnęła kwalifikacje, ale w pierwszej rundzie pokonała ją Elise Mertens.
Rosjanka następnie nie przebrnęła kwalifikacji w Ningbo, gdzie przegrała z notowaną na dopiero 190. miejscu w rankingu Guo Hanyu, z kolei turniej w Kantonie zakończyła na pierwszej rundzie porażką z Tiantsoą Rakotomangą Rajaonah, czyli 129. rakietą świata. Kudiermietowa następnie przeniosła się do Jiujiang, gdzie 27 października ruszyły zmagania rangi WTA 250.
W tym chińskim mieście turniejową "1" jest Ann Li (44. w rankingu WTA), z kolei Kudiermietowa była rozstawiona z "4". 22-latka rywalizację rozpoczęła od meczu z Tamarą Korpatsch, z którą jeszcze nigdy wcześniej nie grała. W pierwszym, wyrównanym gemie, została przełamana, z kolei w drugim sama doprowadziła do break pointów, jednak ich nie wykorzystała. Jej rywalka poszła za ciosem, po 21 minutach gry prowadziła już 3:0. Wówczas Rosjanka.... skreczowała, Korpatsch małym nakładem sił przypieczętowała awans do drugiej rundy.
Niemka (161. w rankingu WTA) w drugiej rundzie zagra ze swoją rodaczką, Ellą Seidel. A to oznacza, że w ćwierćfinale na pewno zobaczymy reprezentantkę naszych zachodnich sąsiadów.














