Sezon 2024 przebiegał do tej pory zupełnie inaczej dla Jasmine Paolini i Karoliny Muchovej. Włoszka z polskimi korzeniami notuje życiowe rezultaty, w każdym turnieju wielkoszlemowym znalazła się co najmniej na etapie czwartej rundy. Do tego zaliczyła finał Roland Garros i Wimbledonu, wygrała turniej WTA 1000 w Dubaju i zdobyła olimpijskie złoto w deblu. Z kolei Czeszka rozpoczęła zmagania dopiero w czerwcu, wracając po blisko 10-miesięcznej przerwie z powodu kontuzji nadgarstka. Co ciekawe, obie spotkały się w półfinale igrzysk w Paryżu, ale właśnie w grze podwójnej. Wówczas Jasmine Paolini i Sara Errani pokonały parę Karolina Muchova/Linda Noskova 6:3, 6:2. Teraz obie spotkały się już w rozgrywkach singlowych i zanosiło się na bardzo ciekawe starcie. Forma Czeszki zaczęła wzrastać, powoli nawiązywała do swoich ubiegłorocznych występów. Potwierdziło to m.in. wyeliminowanie Naomi Osaki po zaciętej, dwusetowej batalii. Karolina Muchova w ćwierćfinale US Open. Świetna gra Czeszki w Nowym Jorku Mecz o awans do ćwierćfinału rozpoczęła od serwisu Czeszka. W gemie otwarcia nie miała jeszcze problemów z utrzymaniem serwisu, ale przy następnej okazji pojawiły się aż trzy break pointy dla Paolini. Pierwsza dwa udało się obronić, ale przy ostatniej Włoszka dopięła już swego i wyszła na prowadzenie 2:1. Z czasem Muchova zaczęła się rozkręcać i to zaowocowało wyrównaniem w szóstym gemie, po wykorzystaniu drugiej okazji na przełamanie. Na tym Karolina nie poprzestała. Coraz lepiej serwowała, dzięki czemu presja przeszła na stronę Jasmine. Poziom zawodniczki z polskimi korzeniami obniżył się pod koniec pierwszej partii. To spowodowało kolejne przełamanie i przy stanie 5:3 tenisistka z Ołomuńca podawała po zwycięstwo w premierowej odsłonie meczu. Zrobiła to pewnie, wygrywając do 15. Dzięki temu wygrała seta 6:3, zgarniając pięć ostatnich gemów. W drugim secie przez długi czas obserwowaliśmy bardzo ciekawą walkę, gem za gem. Przełom nastąpił dopiero przy stanie 3:3. Wówczas Muchova wywalczyła sobie break pointa i wykorzystała go od razu, wychodząc na 4:3 z przełamaniem. To był kluczowy moment dla dalszych losów meczu. Od tego momentu Czeszka przejęła już inicjatywę na dobre, a Paolini znów zgasła. Ostatecznie pojedynek zakończył się wynikiem 6:3, 6:3 na korzyść Karoliny. W ćwierćfinale zagra z Caroline Wozniacki lub Beatriz Haddad Maią. Jeśli wygra kolejne starcie, wówczas powtórzy co najmniej wynik z ubiegłego roku w Nowym Jorku.